Żydowskie businesswomen w XVII i XVIII wieku

Opinie i komentarze na temat wykładów (wykładowców również), warsztatów i innych zajęć organizowanych przez Akademię 30+

Moderator: pablo

pablo
Posty: 617
Rejestracja: 30 lis 2009, o 14:17
Kontakt:

Żydowskie businesswomen w XVII i XVIII wieku

Post autor: pablo »

Na tym wykładzie była najniższa frekwencja w tym semestrze ("jedynie" 106 osób), a szkoda, bo opowieść była niezwykle ciekawa (mimo niesprzyjającego nagłośnienia). Cały czas chyba niewiele wiemy o narodzie, z którym przez kilkaset lat dzieliliśmy nasz los i którego współistnienie z nami tak tragicznie się zakończyło. To spróbuję kilka zdań, które zapamiętałem z wykładu dr Marii Cieśli, skreślić.

W ortodoksyjnej społeczności żydowskiej mężczyźni i kobiety to w zasadzie dwa odrębne światy. Osobno się modlą, osobno bawią. Chłopcy odbierają formalną edukację, czytają i interpretują święte księgi wiary, dziewczynki uczą się co prawda pisać, czytać i rachować, ale w domu (ta nieformalna, nieortodoksyjna edukacja sprawiła, że kobiety żydowskie były na przykład w XIX wieku bardziej otwarte na różne intelektualne nowinki, często uczyły się też obcych języków). Kobiety nie mogą również przebywać w miejscach publicznych, w środowisku chrześcijańskim. Warto też wspomnieć, że żydowski mężczyzna raz dziennie dziękuję Jahwe, iż nie urodził się... kobietą. W każdym razie kobiety są od zajmowania się domem i rodzenia dzieci (oczywiście najlepiej chłopców). Tyle teoria, ale w praktyce nie do końca tak to wyglądało. Religia żydowska ma mnóstwo zakazów, ale też mnóstwo sposobów, aby te zakazy skutecznie omijać.

W XVII i XVIII wieku Żydzi zajmowali się w Polsce głównie handlem (np. na wschodnich terenach Rzeczypospolitej zdecydowana większość straganów na miejskich targach była żydowska), również rzemiosłem, ale w zdecydowanym mniejszym zakresie (przede wszystkim było to rzemiosło związane z kultem religijnym, czyli rzeźnictwo i krawiectwo; żydowski krawiec nie mógł łączyć na przykład nici i materiałów zwierzęcych z roślinnymi, czyli dajmy na to lnianą nicią szyć wełny). Byli też arendarzami (patrz: Jankiel z "Pana Tadeusza"). Szlachcic lub ksiądz (czyli właściciel ziemi) miał na swoim terenie monopol na sprzedaż alkoholu czy soli i "wynajmował" ten monopol, oczywiście za odpowiednią opłatą. Jankiel prowadził karczmę, ale pewnie miał nad sobą jakiegoś większego arendarza, który zarządzał wieloma takimi karczmami. Tymi super-arendarzami też byli Żydzi.

Oczywiście jeśli Żyd prowadził działalność handlową, podróżował po bliższej i dalszej okolicy. Podróże - jak wiadomo - trwały wówczas dość długo, więc w czasie jego nieobecności ktoś musiał zajmować się kramem i prowadzić sprzedaż na miejscu. I zajmowały się tym oczywiście kobiety (wiadomo o tym z kronik sądowych, bo czasem dochodziło na targach do kłótni, bójek i zatargów, które znajdowały swój finał w sądzie).

Większość handlarzy działało oczywiście lokalnie, ale byli też poważniejsi żydowscy biznesmeni, którzy operowali po całej Europie.
Żydzi obsługiwali też dwory szlacheckie i magnackie, zaopatrując je w potrzebne luksusowe towary. Dr Maria Cieśla wspomniała o niejakiej Małce (jeśli dobrze pamiętam), która pracowała dla Radziwiłłów. Jeśli księżna potrzebowała na przykład drogich tkanin, egzotycznych przypraw lub pomarańczy, zgłaszała takie zamówienie do Małki, która je w miarę szybko realizowała. Tu już w grę wchodziły duże pieniądze. Co ciekawe, mąż Małki był całkowicie w cieniu działalności swojej żony. Nawet nie wiadomo, jak miała na imię. Były też Żydówki, które zarządzały wieloma arendami, czasem w sposób dość bezwzględny, co rzecz jasna nie przysparzało im sympatii.

Wygląda więc na to, że w XVII i XVIII wieku Żydzi zajmowali się w Polsce profesjami "mieszczańskimi". Dla szlachcica takie zajęcie było uwłaczające, chłop z kolei nie miał elementarnych umiejętności (pisanie i liczenie), aby na przykład poprowadzić karczmę.
Milionis
Posty: 561
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Re: Żydowskie businesswomen w XVII i XVIII wieku

Post autor: Milionis »

Żydowska żona była podstawowym zastepcą męża w rodzinnym wielozadaniowym przedsiębiorstwie.Kupiec był najczęściej arendarzem a rzemieślnik handlował i podróżował.Żona pilnowała interesu podczas nieobecności męża.

Bogate Żydówki to był "margines marginesu", jak powiedziała dr Cieśla.Większość aktywnych zawodowo kobiet zajmowała sie handlem obnośnym.Rabini byli temu przeciwni .Pomarańczarka,np.jak ta z obrazu Aleksandra Gierymskiego z konieczności musiała odwiedzać chrześcijańskie domy.

Szmuklerz-jeszcze jeden typowy zawód żydowski.Czyli wyrób tasiemek,ozdóbek,tzw.pasmanterii.

Żydzi Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego prowadzili też handel międzynarodowy. Jeździli i do Londynu czy Amsterdamu-miejsca światowego handlu.Przywozili stamtąd i korzenne przyprawy. Holandia przeżywała swój Złoty Wiek prowadząc jednocześnie kolonizację. Może w kronikach Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej i Zachodnioindyjskiej znalazłyby się informacje o handlowcach z Europy Środkowej?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość