Urodziny na Ołowiance

[Milionis]

Przybyliśmy bardzo licznie na muzyczne spotkanie z wybitnym pianistą Pawłem Kowalskim.Była edukacja wraz z integracją.I bufet też był "zaopatrzony".

Nasz gość przekazał nam muzycznie,wraz z treściwym komentarzem wspomaganym mimiką,wiele informacji związanych z fenomenem Chopina.Najprawdziwszy...chopinolog!Polecił też muzyczne wzorce interpretacyjne.To Vladimir Horovitz i Artur Rubinstein.

Pomysł z wyjściem do Filharmonii bardzo udany.Prosimy o ..repetę!


I ..żart.Nauczyciel muzyki-Pani dziecko nigdy nie będzie muzykantem.Nie ma wcale słuchu muzycznego...
Mama-Mój syn nie będzie słuchać.On będzie grać!

[pablo]

Szczerze mówiąc ten koncert był efektem ... nieporozumienia . W ubiegłym roku śledziłem dosyć uważnie zmagania pianistów biorących udział w konkursie chopinowskim. Telewizja stworzyła świetnie studio festiwalowe, w którym prym wiódł właśnie Paweł Kowalski. Jego komentarze były niezwykle celne i pomocne. I bardzo erudycyjne. Widać było, że o Chopinie wie niemal wszystko. Pomyślałem, że warto by zaprosić Pana Pawła do Akademii, ale nie na koncert, tylko na wykład. Napisałem do niego. Bardzo chętnie się zgodził. Pod warunkiem, że na sali będzie jakiś instrument (choćby elektroniczne pianino). Potem tak od słowa do słowa i od maila do maila wyszło, że Pan Paweł miał na myśli nie wykład, tylko koncert. No i w ten sposób wylądowaliśmy w Filharmonii Bałtyckiej (nomen omen im. Fryderyka Chopina).
Gdyby wszystkie nieporozumienia między ludźmi kończyły się takimi wydarzeniami jak nasze wczorajsze spotkanie, świat byłby zdecydowanie piękniejszy .

Oczywiście też mam ochotę na powtórkę (a może nawet kilka powtórek). Już o tym wstępnie po koncercie z Panem Pawłem rozmawiałem. Marzy mi się takie jedno spotkanie muzyczne w semestrze.

[Milionis]

Nie wiem jak ten wczorajszy koncert przełoży się na dynamikę zapisów do A30.Niektórzy,dzięki informacji prasowej o wizycie Pawła Kowalskiego w Gdańsku,trafili i na koncert, i zostali nowymi słuchaczami naszego projektu!A i dosyć wczesne indeksy się reaktywowały,po długiej nieobecności, właśnie wczoraj.

[pablo]

Miło było się spotkać z osobami, których już dawno w zajęciach Akademii nie brały udziału, a które kiedyś były bardzo aktywne (pozdrawiam Kasię).
Mamy co prawda w Regulaminie zapis, że osoba, która przez rok nie brała udziału w żadnych zajęciach, zostaje usunięta z grona słuchaczy, ale z tego nie korzystamy. I słusznie. Życie toczy się swoim rytmem i nie ma co kurczowo trzymać się zimnych przepisów.
Tutaj wzorujemy się na instytucji, która mimo różnych zawirowań historycznych, przetrwała dwa tysiące lat. Nie mamy co prawda aż takich ambicji, ale wzorzec zaadaptowaliśmy. Akt apostazji z Akademii wymaga zjawienia się przed Panem Kierownikiem w towarzystwie dwóch świadków . Jak na razie, nikt nie skorzystał .