Perret był bez wątpienia doskonałym architektem, jednak stosowanie żelbetu w systemie "podpora, belka, płyta" jest mało odkrywcze. Trochę jak lepienie doskonałych sześcianów z plasteliny.
Miękkie, wstęgowe schody i "kwadratowe" fasady mnie zachwyciły, ale miałam wrażenie, że im większa skala, tym słabiej (wyłączając koronkowe kościoły i delikatne łuki-giganty w hali produkcyjnej (?)). Ale może to dlatego, że nie lubię monumentalizmu, a drapacze chmur i przesadnie wysokie wieże mnie irytują.
Szacun za detal!
Kontynuując wątek powrightowski bardzo poproszę o wykład o architektach polskich. Byłoby o kim opowiadać.
Wielcy architekci XX wieku - Auguste Perret
Moderator: pablo
Re: Wielcy architekci XX wieku - Auguste Perret
Trochę otworzyły mi się oczy na żelbet. Dotąd nie przyszłoby mi do głowy, że można go nazwac materiałem plastycznym i zdecydowanie nie wydawał mi się ładny. Wczorajszy wykład to zmienił. Jeszcze nie powiem, że jest ładny ale na pewno zacznę zauważac i przyglądac się , może nawet z podziwem, naskórkom budynków
Re: Wielcy architekci XX wieku - Auguste Perret
W architekturze "mieszkaniowej" żelbet faktycznie blado wypada bo ... właściwie go nie widać , powtarzając za słowami Dr Friedricha cały efekt psują jakieś ściany, okna i inne wypełniacze. Całe piękno żelbetu i jego możliwości widać dopiero w obiektach użytkowych typu mosty, wiadukty , kładki , rozjazdy , wieże , tamy itp.
Wszelkiej maści konstrukcje - to pole dla żelbetu. Koniecznie musze zapamiętać pojęcie : poezji betonu urzekło mnie
Wszelkiej maści konstrukcje - to pole dla żelbetu. Koniecznie musze zapamiętać pojęcie : poezji betonu urzekło mnie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość