Ciało i porządek społeczny
Moderator: pablo
Ciało i porządek społeczny
Tam gdzie nie ma krzywdy, nie ma zła. Konstatacja z pozoru banalna, ale jakże wyzwalająca! Rzeczywiście czasem najtrudniej dostrzec to, co nie jest ukryte...
Nikt władzy nad ciałem dobrowolnie nie odda, ale zawsze można próbować się bronić (w ramach obrony zjadłem wczoraj w nocy deser lodowy ).
Pamiętam jak prof. Wodziński mówił, że wszyscy jesteśmy Grekami. Źródeł niechęci Kościoła katolickiego do ciała i seksualności też należy upatrywać w starożytnej Grecji, a konkretnie w filozofii stoickiej (drugim źródłem była gnoza). Żydom nigdy by do głowy nie przyszło, by Maryję uczynić dziewicą (dziewicą była za to Atena). Jak chrześcijaństwo wyszło poza Palestynę, siłą rzeczy musiało się zhellenizować.
Nad kobiecym ciałem (ale nad męskim również) władze sprawuję dodatkowo dyktatorzy mody, firmy kosmetyczne, przemysł fitness, mass media, chirurdzy plastyczni itp. (słyszałem, że są kobiety, które robią sobie operacje plastyczne...warg sromowych). Gdyby tak nagle wszyscy zechcieli być naturalni, kilka gałęzi przemysłu runęłoby z hukiem.
W każdym razie brońmy integralności naszych ciał!
Nikt władzy nad ciałem dobrowolnie nie odda, ale zawsze można próbować się bronić (w ramach obrony zjadłem wczoraj w nocy deser lodowy ).
Pamiętam jak prof. Wodziński mówił, że wszyscy jesteśmy Grekami. Źródeł niechęci Kościoła katolickiego do ciała i seksualności też należy upatrywać w starożytnej Grecji, a konkretnie w filozofii stoickiej (drugim źródłem była gnoza). Żydom nigdy by do głowy nie przyszło, by Maryję uczynić dziewicą (dziewicą była za to Atena). Jak chrześcijaństwo wyszło poza Palestynę, siłą rzeczy musiało się zhellenizować.
Nad kobiecym ciałem (ale nad męskim również) władze sprawuję dodatkowo dyktatorzy mody, firmy kosmetyczne, przemysł fitness, mass media, chirurdzy plastyczni itp. (słyszałem, że są kobiety, które robią sobie operacje plastyczne...warg sromowych). Gdyby tak nagle wszyscy zechcieli być naturalni, kilka gałęzi przemysłu runęłoby z hukiem.
W każdym razie brońmy integralności naszych ciał!
Re: Ciało i porządek społeczny
Tam gdzie nie ma krzywdy, nie ma zła pod warunkiem, że postawimy człowieka na piedestale jako istotę, która sama o sobie stanowi i sama tworzy granice tego co dobre i tego co złe. Mam wątpliwości, czy człowiek ze swoim ograniczonym aparatem poznawczym jest w stanie stwierdzić, gdzie jest krzywda, a gdzie jej nie ma. Do pewnych rzeczy dochodzimy jako ludzkość po upływie wieków. I też nie do końca mamy pewność, czy nie błądzimy. Jeśli w sprawach nauki dochodzi do ciągłego obalania 'oczywistych oczywistości', czemu w kwestiach moralności człowiek miałby być nieomylny?pablo pisze:Tam gdzie nie ma krzywdy, nie ma zła. Konstatacja z pozoru banalna, ale jakże wyzwalająca!
I jeszcze jedno... Profesor podał za przykład kazirodztwo jako uczynek piętnowany, a wszak nie przynoszący nikomu żadnej krzywdy. Czy aby na pewno? A co z potomstwem?
Re: Ciało i porządek społeczny
Varia pisze:Tam gdzie nie ma krzywdy, nie ma zła pod warunkiem, że postawimy człowieka na piedestale jako istotę, która sama o sobie stanowi i sama tworzy granice tego co dobre i tego co złe.
A jakie inne sensowne kryterium przyjąć? Jakie ograniczenia w naszym aparacie poznawczym nie pozwalają nam dzisiaj stwiedzić, że złem jest na przykład antykoncepcja, związki homoseksualne i zapłodnienie in vitro? Przyjąć to na wiarę, bo komuś została ta prawda ujawniona, a przed nami maluczkimi jest zakryta? Boję się (i nie chcę) oddać swojej wolności decydowania w kwestiach moralnych czemuś (kościołowi, państwu, ideologii), co jest potężniejsze i silniejsze ode mnie. Wolę popełniać błędy na własny rachunek i sam brać za to odpowiedzialność.
Varia pisze: Do pewnych rzeczy dochodzimy jako ludzkość po upływie wieków
Zgoda. Moralność podlega ewolucji i dzięki temu żyje nam się coraz lepiej (przynajmniej w naszym kręgu cywilizacyjnym).
Jest większa wrażliwość na cierpienie (tortury oficjalnie są zabronione, w wielu krajach nie wykonuje się kary śmierci, chroni się prawa zwierząt, nikt nie chwali się, przynajmniej z osób, które znam, że bije dzieci, a przecież w pokoleniu moich rodziców była to rzecz najzupełniej normalna!).
Moralność nie jest dana raz na zawsze, bo w ogóle nie jest przez nikogo dana. Sami wyryliśmy na kamiennych tablicach 10 przykazań i na szczęście nieustannie ten tekst redagujemy...
Re: Ciało i porządek społeczny
Zawsze coś przyjmujemy na wiarę. Człowiek nie jest sam w stanie wszystkiego sprawdzić empirycznie. Brakuje mu wiedzy, siły, umiejętności, czy w końcu możliwości. Dlatego też polegamy na dokonaniach poprzednich pokoleń, zamiast wszystko sprawdzać od początku samemu. Zawierzamy autorytetom. Pytanie komu ufamy i w co wierzymy. A to raczej nie podlega dyskusji. Bo jak rozstrzygnąć kto ma rację, czy ten co wierzy w potęgę własnego rozumu, czy ten co w Boga?
Wykład bardzo mi się podobał i proszę o jeszcze! A to że nie z wszystkimi tezami Profesora się zgadzam, sprawia, że jego wywody śledzę z jeszcze większym zainteresowaniem.
Wykład bardzo mi się podobał i proszę o jeszcze! A to że nie z wszystkimi tezami Profesora się zgadzam, sprawia, że jego wywody śledzę z jeszcze większym zainteresowaniem.
Re: Ciało i porządek społeczny
Tego rzeczywistoście rozstrzygnąć się nie da.Varia pisze:A to raczej nie podlega dyskusji. Bo jak rozstrzygnąć kto ma rację, czy ten co wierzy w potęgę własnego rozumu, czy ten co w Boga?
Z naszymi wątpliwościami moralnymi musimy sobie radzić sami. Myślę, że złudne jest poczucie, że wystarczy kierować się zaleceniami takiego czy innego kodeksu czy systemu etycznego, żeby być moralnie w porządku. To nie jest takie proste .
W tym roku (mam nadzieję) ukażą się dwie książki-wywiady z prof. Mikołejką. Jak coś będę bliżej wiedział, dam znać.
Profesor dość często pojawia się również w radiu TOK FM, w audycji Cezarego Łasiczki "Lekcja religii".
Ostatnio (kilka tygodni temu) ukazał się też na łamach "Polityki" ciekawy tekst profesora o spuściźnie intelektualnej po Janie Pawle II.
Re: Ciało i porządek społeczny
Bezapelacyjne poleganie na autorytetach ucina możliwości rozwoju.
Jestem za kwestionowaniem i podważaniem oczywistych oczywistości, oraz za obroną integralności ciał i poglądów!
Na początku semestru zrobiłam mały ranking oczekiwań co do nadchodzących wykładów. Profesor Mikołejko był na pierwszym miejscu. I słusznie!
Mam wielką nadzieję na następne spotkania.
Jestem za kwestionowaniem i podważaniem oczywistych oczywistości, oraz za obroną integralności ciał i poglądów!
Na początku semestru zrobiłam mały ranking oczekiwań co do nadchodzących wykładów. Profesor Mikołejko był na pierwszym miejscu. I słusznie!
Mam wielką nadzieję na następne spotkania.
Re: Ciało i porządek społeczny
Ja też, przyznam się, czekałem na ten wykład z niecierpliwością. I się nie zawiodłem. Profesor Mikołejko należy już do grona naszych stałych wykładowców, tak że ciąg dalszy nastąpi na pewno.pablo pisze:Profesor Mikołejko był na pierwszym miejscu.
Re: Ciało i porządek społeczny
A ja jednak nieco się rozczarowałam ... Moim zdaniem profesor mówił chaotycznie i chyba nie przekonał mnie do głównej tezy swojego wykładu czyli ze określony stosunek do ciała warunkuje określony porządek społeczny ... czy do tego prof. chciał nas przekonać? Bo może jest odwrotnie, to stosunki społeczne wpływają na to jak ludzie traktują swoje ciała ... No w ogóle nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam ... To trochę takie dywagacje o tym co było pierwsze czy jajko czy kura :):):):)
Poza tym uważam, że końcowe porównanie zakazu aborcji dziś i w III Rzeszy było mocno demagogiczne ...
Mimo to nie żałuję że wysłuchałam wykładu. To, ze się profesorem nie do końca zgadzam, nie znaczy że niechętnie go słucham Zmusił mnie do refleksji, a to w ten upalny dzień była rzeczywiście duża sztuka :):)
Poza tym uważam, że końcowe porównanie zakazu aborcji dziś i w III Rzeszy było mocno demagogiczne ...
Mimo to nie żałuję że wysłuchałam wykładu. To, ze się profesorem nie do końca zgadzam, nie znaczy że niechętnie go słucham Zmusił mnie do refleksji, a to w ten upalny dzień była rzeczywiście duża sztuka :):)
Re: Ciało i porządek społeczny
aniam pisze:Poza tym uważam, że końcowe porównanie zakazu aborcji dziś i w III Rzeszy było mocno demagogiczne ...
Profesor zwrócił tylko uwagę (tak to przynajmniej odebrałem), że różne systemy opresyjne i totalitarne miały do aborcji taki sam stosunek jak Kościół katolicki.
W kwestii ludzkiej seksualności moralność katolicka i moralność socjalistyczna mówiły często jednym głosem (wspominał też o tym, choć to dość oczywiste, w czasie wykładu o erotyce w polskim filmie dr Krzysztof Kornacki).
aniam pisze:Bo może jest odwrotnie, to stosunki społeczne wpływają na to jak ludzie traktują swoje ciała ...
Odwrotnie chyba nie jest . To wszystko zaczyna się jednak od ciała. Robert Graves pisze w "MItach greckich", że matriarchat trwał dopóty, dopóki mężczyźni nie odkryli, że mają swój udział w płodzeniu potomstwa. Póki myśleli, że to wiatr zapładnia kobiety (wschodni bodajże), najważniejszym bóstwem była Bogini Matka. Jak już wiedzieli, że to oni, to zdetronizowali żeńską boginię i zastąpili ją bóstwem męskim.
Podobnie rzecz miała się np. z rewolucją seksualną w latach 60. To zaczęło się od wyzwolenia ciała, a potem zmieniał się porządek społeczny.
Tak samo rzecz się ma z homoseksualizmem. Jeśli ludzie uznają, że relacje homeseksualne są czymś normalnym, to nastąpią zmiany w systemie społecznym. Nie na odwrót.
Determinuje nas to ciało no.
Re: Ciało i porządek społeczny
qurcze
jak sie trafił ciekawy i intrygujący wykład, który zmobilizował ludzi do jakiegoś ruch na naszym bardzo sennym i leniwym forum to akurat mnie nie było i nie mogę zabrać głosu, a tak lubię spierać sie i dowodzić swojej racji
a to pech
jak sie trafił ciekawy i intrygujący wykład, który zmobilizował ludzi do jakiegoś ruch na naszym bardzo sennym i leniwym forum to akurat mnie nie było i nie mogę zabrać głosu, a tak lubię spierać sie i dowodzić swojej racji
a to pech
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość