Malarze włoscy
Moderator: pablo
Malarze włoscy
Profesor Jacek Friedrich w kolejnym pasjonującym cyklu wykładów o sztuce wizualnej.
Tym razem tematem są Włochy gdzie znajduje się, jak mówią specjaliści, około 70 % zasobów wszystkich zabytków europejskich.
Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to do Włoch też jest planowana wyprawa majówkowa w przyszłym roku.
Profesor Friedrich do swojej prezentacji malarstwa włoskiego wybrał sześciu przedstawicieli do których ma "miłosny stosunek".
Na liście mamy zatem - Masaccio, Piero della Francesca, Lorenzo Lotto, Agnolo Bronzino/plus Jacopo Pontormo/, Caravaggio i Giovanni Batista Tiepolo.
Włosi tworzyli piękną sztukę i potrafili ją opisywać.
"Żywoty najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów" Giorgio Vasariego to niezwykle źródło wiedzy dla historyków sztuki.
I właściwie na sztukę dawnej Europy patrzymy oczami kronikarza Vasariego.
Masaccio (Tommaso di Giovanni Guidi/to malarz o którym właściwie niewiele wiemy. Tworzył w czasie van Eycke.Byl związany z Florencją i Rzymem, żył aż... 27 lat.
Kojarzymy go z freskami z kaplicy we Florencji /Capella Brancachi/, przetrwało też po nim zaledwie kilkanaście desek/ obrazów.
Jeden z nich był nawet w słynnej kolekcji rodziny Lanckorońskich!! Niestety z wiadomych powodów /czyli finanse / obraz przedstawiający świętego Andrzeja został sprzedany. Obecnie znajduje się Los Angeles w Galerii Getty Center.
Masacio kontynuuje rewolucyjne założenia malarskie Giotta, geniusza z XIV wieku. Tego który posługuje się przestrzenią, czasowością, narracyjnością.
Masacio, mistrz wczesnego Renesansu, przez krótkie 6 lat swojego artystycznego życia zrewolucjonizował sztukę.
Przedstawia perspektywę, odwzorowuje rzeczywistość, przedstawia emocje na twarzach malowanych postaci.
Zbieg perspektywiczny Masaccio wykorzystywał w swojej twórczości da Vinci.
Ogromnym entuzjastą Masaccio był Michał Anioł.
A Delacroix zastanawiał się co by było gdyby Masaccio żył dłużej.
Niezwykłym rozwarzaniom profesora Friedricha towarzyszyły slajdy dzieł bohatera naszego wykładu. Inspiracje czy kontynuacje pomysłów i zabiegów artystycznych.
Hołdem, który wielki Michał Anioł złożył swojemu mistrzowi Masaccio jest obraz "Wygnanie z Raju" z Kaplicy Sykstyńskiej.
To nawiązanie do takiej samej sceny z fresku z kaplicy Brancachich ręki genialnego Florentczyka.
Tym razem tematem są Włochy gdzie znajduje się, jak mówią specjaliści, około 70 % zasobów wszystkich zabytków europejskich.
Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to do Włoch też jest planowana wyprawa majówkowa w przyszłym roku.
Profesor Friedrich do swojej prezentacji malarstwa włoskiego wybrał sześciu przedstawicieli do których ma "miłosny stosunek".
Na liście mamy zatem - Masaccio, Piero della Francesca, Lorenzo Lotto, Agnolo Bronzino/plus Jacopo Pontormo/, Caravaggio i Giovanni Batista Tiepolo.
Włosi tworzyli piękną sztukę i potrafili ją opisywać.
"Żywoty najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów" Giorgio Vasariego to niezwykle źródło wiedzy dla historyków sztuki.
I właściwie na sztukę dawnej Europy patrzymy oczami kronikarza Vasariego.
Masaccio (Tommaso di Giovanni Guidi/to malarz o którym właściwie niewiele wiemy. Tworzył w czasie van Eycke.Byl związany z Florencją i Rzymem, żył aż... 27 lat.
Kojarzymy go z freskami z kaplicy we Florencji /Capella Brancachi/, przetrwało też po nim zaledwie kilkanaście desek/ obrazów.
Jeden z nich był nawet w słynnej kolekcji rodziny Lanckorońskich!! Niestety z wiadomych powodów /czyli finanse / obraz przedstawiający świętego Andrzeja został sprzedany. Obecnie znajduje się Los Angeles w Galerii Getty Center.
Masacio kontynuuje rewolucyjne założenia malarskie Giotta, geniusza z XIV wieku. Tego który posługuje się przestrzenią, czasowością, narracyjnością.
Masacio, mistrz wczesnego Renesansu, przez krótkie 6 lat swojego artystycznego życia zrewolucjonizował sztukę.
Przedstawia perspektywę, odwzorowuje rzeczywistość, przedstawia emocje na twarzach malowanych postaci.
Zbieg perspektywiczny Masaccio wykorzystywał w swojej twórczości da Vinci.
Ogromnym entuzjastą Masaccio był Michał Anioł.
A Delacroix zastanawiał się co by było gdyby Masaccio żył dłużej.
Niezwykłym rozwarzaniom profesora Friedricha towarzyszyły slajdy dzieł bohatera naszego wykładu. Inspiracje czy kontynuacje pomysłów i zabiegów artystycznych.
Hołdem, który wielki Michał Anioł złożył swojemu mistrzowi Masaccio jest obraz "Wygnanie z Raju" z Kaplicy Sykstyńskiej.
To nawiązanie do takiej samej sceny z fresku z kaplicy Brancachich ręki genialnego Florentczyka.
Re: Malarze włoscy
Pie/t/ro della Francesca.... Po 2 WŚ uznany za największego malarza Renesansu Włoskiego.
Wydarzeniem był zakup jego "Chrztu Chrystusa" do London National Gallery.
To już kolejne pokolenie po Masaccio. Za życia bardzo doceniany.
W wieku XVI, za sprawą twórczości Rafaela, na dwa stulecia, jego sława przygasa.
Był malarzem i... matematykiem. Stąd w jego dziełach niezwykłe matematyczne konstrukcje kolorystyczne.
Bardzo imponującą pracą della Francesca jest Historia Krzyża Świętego z kaplicy kościoła w Arezzo. Dzieło uznane za kanon sztuki europejskiej.
Profesor Friedrich omawiając obraz "Biczowanie Chrystusa" zwrócił naszą uwagę na zmysł perspektywiczny tego, niewielkiego w rozmiarze bo to aż 50 na 80 cm, arcydzieła.
Ciekawe, która interpretacja symboliczną najbardziej zainteresowała słuchaczy.
Mnie zaintrygowała ta o charakterze politycznym gdzie postać Piłata, siedzącego naprzeciw biczowanego Chrystusa, przypomina cesarza bizantyńskiego Jana Paleologosa. Obraz powstał w latach 50 wieku XV.
Obojętność świata chrześcijaństwa zachodniego wobec wschodnich braci w wierze.
Piero della Francesca żył jeszcze około 40 lat po upadku Konstantynopola. Trudno było wtedy przewidzieć jakie plany ma Imperium Osmańskie wobec dalszej części Europy.
No ale nie byłoby potem Viktorii Wiedeńskiej .. /to uwaga sarkastyczna /.
Wydarzeniem był zakup jego "Chrztu Chrystusa" do London National Gallery.
To już kolejne pokolenie po Masaccio. Za życia bardzo doceniany.
W wieku XVI, za sprawą twórczości Rafaela, na dwa stulecia, jego sława przygasa.
Był malarzem i... matematykiem. Stąd w jego dziełach niezwykłe matematyczne konstrukcje kolorystyczne.
Bardzo imponującą pracą della Francesca jest Historia Krzyża Świętego z kaplicy kościoła w Arezzo. Dzieło uznane za kanon sztuki europejskiej.
Profesor Friedrich omawiając obraz "Biczowanie Chrystusa" zwrócił naszą uwagę na zmysł perspektywiczny tego, niewielkiego w rozmiarze bo to aż 50 na 80 cm, arcydzieła.
Ciekawe, która interpretacja symboliczną najbardziej zainteresowała słuchaczy.
Mnie zaintrygowała ta o charakterze politycznym gdzie postać Piłata, siedzącego naprzeciw biczowanego Chrystusa, przypomina cesarza bizantyńskiego Jana Paleologosa. Obraz powstał w latach 50 wieku XV.
Obojętność świata chrześcijaństwa zachodniego wobec wschodnich braci w wierze.
Piero della Francesca żył jeszcze około 40 lat po upadku Konstantynopola. Trudno było wtedy przewidzieć jakie plany ma Imperium Osmańskie wobec dalszej części Europy.
No ale nie byłoby potem Viktorii Wiedeńskiej .. /to uwaga sarkastyczna /.
Re: Malarze włoscy
Lorenzo Lotto.. Kolejny, omawiany przez profesora Jacka Friedricha, twórca malarski włoskiego Renesansu.
Żył i tworzyl długo.
Popularny za życia, na 300 lat zapomniany, odkryty za czasów wielkich XIX wiecznych Tours po Włoszech.
Znany jako potrecista chociaż to była uboczna część jego twórczości.
Sławny jako malarz ogromnych nastaw ołtarzowych, które przynosiły mu popularność.
Artysta wędrujący. Urodził się w Wenecji ale bardziej był związany z jej okolicami, Rzymem, Bergamo.
Co zapamiętałam o Lotto? A to, że inaczej niż to robili inni przed nim, i po nim, przedstawił interpretację Wniebowzięcia Marii. /Do nieba wstępuje starsza kobieta /.
Albo Zwiastowanie gdzie ukazuje gwałtowną reakcję Marii odwróconej od Archanioła Gabriela. Moment jej przerażenia przed decyzją.
Sporo namalował też obrazów przedstawiających świętego Hieronima z wieloma jemu przypisanymi symbolami. Kamień, świerszcz, lew, grota, księga.
Fascynujące są wykonane przez Lotto portrety. Te zlecane przez złotników to i dla nas szansa żeby podziwiać przepych i luksus portretowanych postaci. Klejnoty, nakrycia głowy, gobeliny, tła.
Obrazy religijne Lotto do tej pory wiszą w kościołach. Ale nie służą sławie. Lotto w muzeach nie był obecny stąd może był niedoceniany i pomijany.
Ale cieszy też, że XIX wieczny masowy ruch związany z odkrywaniem skarbów kultury włoskiej oszczędził grabież i niszczenie dzieł kościelnych Lotto.
A my w Muzeum Narodowy w Krakowie możemy pochwalić się jedynym obrazem Lotto w Polsce. To Adoracja Dzieciątka.
Żył i tworzyl długo.
Popularny za życia, na 300 lat zapomniany, odkryty za czasów wielkich XIX wiecznych Tours po Włoszech.
Znany jako potrecista chociaż to była uboczna część jego twórczości.
Sławny jako malarz ogromnych nastaw ołtarzowych, które przynosiły mu popularność.
Artysta wędrujący. Urodził się w Wenecji ale bardziej był związany z jej okolicami, Rzymem, Bergamo.
Co zapamiętałam o Lotto? A to, że inaczej niż to robili inni przed nim, i po nim, przedstawił interpretację Wniebowzięcia Marii. /Do nieba wstępuje starsza kobieta /.
Albo Zwiastowanie gdzie ukazuje gwałtowną reakcję Marii odwróconej od Archanioła Gabriela. Moment jej przerażenia przed decyzją.
Sporo namalował też obrazów przedstawiających świętego Hieronima z wieloma jemu przypisanymi symbolami. Kamień, świerszcz, lew, grota, księga.
Fascynujące są wykonane przez Lotto portrety. Te zlecane przez złotników to i dla nas szansa żeby podziwiać przepych i luksus portretowanych postaci. Klejnoty, nakrycia głowy, gobeliny, tła.
Obrazy religijne Lotto do tej pory wiszą w kościołach. Ale nie służą sławie. Lotto w muzeach nie był obecny stąd może był niedoceniany i pomijany.
Ale cieszy też, że XIX wieczny masowy ruch związany z odkrywaniem skarbów kultury włoskiej oszczędził grabież i niszczenie dzieł kościelnych Lotto.
A my w Muzeum Narodowy w Krakowie możemy pochwalić się jedynym obrazem Lotto w Polsce. To Adoracja Dzieciątka.
Re: Malarze włoscy
Próba
Re: Malarze włoscy
Próba
Re: Malarze włoscy
https://sukces.rp.pl/sztuka/art37649181 ... 0834dee591
Piero della Francesca jeszcze raz. Tym razem o kontrowersjach związanych z renowacją jednego z dzieł znajdujących się w Londynie
Piero della Francesca jeszcze raz. Tym razem o kontrowersjach związanych z renowacją jednego z dzieł znajdujących się w Londynie
Re: Malarze włoscy
Jacopo Pontormo i Agnolo Bronzino.. Mistrz i jego mistrzowski uczeń...Czyli wróciliśmy, po długiej przerwie, do cyklu o malarstwie włoskim.
XVI wieczni twórcy zapomniani i odkryci dopiero na początku wieku XX.
Artyści związani z Medyceszami. Malujący obrazy religijne, portrety.
Kulturalni wszystkożercy zapewne kojarzą zagadkową " Alegorię czasu i milosci" Bronzino gdy pielgrzymują do National Gallery w Londynie.
W opowieści specjalisty profesora Jacka Friedricha, zilustrowanej wieloma obrazami, pojawiło się sporo wątków dotyczących malarstwa manierystycznego, wzajemnych powiązań artystycznych np z wielkim Leonardo da Vinci.
Były podpowiedzi gdzie szukać wybitnych dzieł /czasami w miejscach pomijanych i zbywanych turystycznie /, była też informacja o ciągłych powrotach do arcydzieł malarskich. Profesor zwrócił też naszą uwagę na fakt jak wyjątkowe i cenne są rysunki i ilustracje wielkich mistrzów malarskich. Okazuje się niekiedy, że dzieła giną bezpowrotnie. Ale szame szkice do nich pełnią rolę pocieszyciela dla badaczy sztuki.
Były też fascynujące opowieści o malowanych postaciach obydwu artystów. /Pośmiertny portret Bii di Medici!! /
A na deser profesor Friedrich zaprezentował nam jaki wpływ na twórczość Tamary Łempickiej miał, odkryty w jej czasach, manieryzm malarski.
Emocje, posągowość malowanych przez nią postaci to impuls i Bronzino i Pontormo.
XVI wieczni twórcy zapomniani i odkryci dopiero na początku wieku XX.
Artyści związani z Medyceszami. Malujący obrazy religijne, portrety.
Kulturalni wszystkożercy zapewne kojarzą zagadkową " Alegorię czasu i milosci" Bronzino gdy pielgrzymują do National Gallery w Londynie.
W opowieści specjalisty profesora Jacka Friedricha, zilustrowanej wieloma obrazami, pojawiło się sporo wątków dotyczących malarstwa manierystycznego, wzajemnych powiązań artystycznych np z wielkim Leonardo da Vinci.
Były podpowiedzi gdzie szukać wybitnych dzieł /czasami w miejscach pomijanych i zbywanych turystycznie /, była też informacja o ciągłych powrotach do arcydzieł malarskich. Profesor zwrócił też naszą uwagę na fakt jak wyjątkowe i cenne są rysunki i ilustracje wielkich mistrzów malarskich. Okazuje się niekiedy, że dzieła giną bezpowrotnie. Ale szame szkice do nich pełnią rolę pocieszyciela dla badaczy sztuki.
Były też fascynujące opowieści o malowanych postaciach obydwu artystów. /Pośmiertny portret Bii di Medici!! /
A na deser profesor Friedrich zaprezentował nam jaki wpływ na twórczość Tamary Łempickiej miał, odkryty w jej czasach, manieryzm malarski.
Emocje, posągowość malowanych przez nią postaci to impuls i Bronzino i Pontormo.
Re: Malarze włoscy
Michalangelo Merisi da Caravaggio... Czyli to ten Wielki Caravaggio!!!
Frekwencja na wykładzie była ponadnormatywna. Pojawiły się nowe twarze. Może skuszone tematem.
Inni, tzw fanclub profesora Jacka Friedricha, przyszli dla samej przyjemności posłuchania i pooglądania prezentacji.
Masowe zainteresowanie Caravaggiem mogło się pojawić dzięki kilku dobrym produkcjom filmowym.
Np reżyser brytyjski Derek Jarman, w swoim filmie z 1986 roku zatytułowanym "Caravaggio", otwarcie zajmujący się tematyką homoseksualną, być może przyczynił się do zawłaszczenia tego artysty włoskiego Baroku przez środowisko homoseksualne.
Profesor Friedrich wyjaśnił zaś, że homoerotyzm obecny w pracach Caravaggio to przede wszystkim inicjatywa jego zleceniodawców.
Caravaggio malował mało zgodnie z oczekiwaniami swoich kościelnych rzymskich zleceniodawców.
Złodzieje, prostytutki czy włóczędzy byli jego modelami. Bohaterowie półświatka tak doskonale mu znani.
Uważa się go za bardzo zaangażowanego artystę Kontrreformacji ale w innej formule niż jezuicka.
Malował obrazy odrzucane przez swoich kościelnych zleceniodawców. Co ciekawe te dzieła były natychmiast wykupywane przez tylko na to czekających kolekcjonerów.
Caravaggio to mistrz światła i cienia, postaci nie zawsze pięknych i wymuskanych, z brudnymi paznokciami czy stopami.
Tematy biblijne, podejmowane przez artystę, to raczej te z serii zbrodnia i dużo krwi. Judyta zadająca śmierć Holofernesowi, głowa Jana Chrzciciela już na tacy.. Dawid z pokonanym Goliatem. Sceny typu "in statu nascendi" z frędzlami krwi.. Wstrząsające..
Postacie na obrazach patrzą na widza, wyciągają do niego dłonie. Bardzo realistyczne.
Bacchus jest chory, chłopiec ugryziony przez jaszczurkę krzyczy, św Piotr przybijany do krzyża mierzy nas wzrokiem, owoce które zdobią plan obrazów są przegnite...
Gdyby nie było Caravaggia i jego silnego impulsu nie byłoby wielu po nim działających artystów... Rembrandta, Rubensa.. Całej rzeszy tzw caravaggianistów. Artemisia Gentileschi, Georges de la Tour, całej grupy artystów z katolickiego!! Utrechtu.
No i nie byłoby tzw pospolitego ruszenia kulturalno-turystycznego. Do Rzymu i pozostałych miejsc gdzie, po Rzymie, przyszło tworzyć i zarabiać na życie artyście, pielgrzymują tłumy zainteresowanych twórczością Caravaggio.
W maltańskiej stolicy Valetcie w oratorium kontrkatedry św. Jana Chrzciciela, na bardzo mrocznym dziele tego artysty, widnieje jego jedyny znany podpis.
Bardziej się uwieczniał w autoportrecie. I jest tego całkiem sporo w dziełach tego niezwykłego twórcy.
Frekwencja na wykładzie była ponadnormatywna. Pojawiły się nowe twarze. Może skuszone tematem.
Inni, tzw fanclub profesora Jacka Friedricha, przyszli dla samej przyjemności posłuchania i pooglądania prezentacji.
Masowe zainteresowanie Caravaggiem mogło się pojawić dzięki kilku dobrym produkcjom filmowym.
Np reżyser brytyjski Derek Jarman, w swoim filmie z 1986 roku zatytułowanym "Caravaggio", otwarcie zajmujący się tematyką homoseksualną, być może przyczynił się do zawłaszczenia tego artysty włoskiego Baroku przez środowisko homoseksualne.
Profesor Friedrich wyjaśnił zaś, że homoerotyzm obecny w pracach Caravaggio to przede wszystkim inicjatywa jego zleceniodawców.
Caravaggio malował mało zgodnie z oczekiwaniami swoich kościelnych rzymskich zleceniodawców.
Złodzieje, prostytutki czy włóczędzy byli jego modelami. Bohaterowie półświatka tak doskonale mu znani.
Uważa się go za bardzo zaangażowanego artystę Kontrreformacji ale w innej formule niż jezuicka.
Malował obrazy odrzucane przez swoich kościelnych zleceniodawców. Co ciekawe te dzieła były natychmiast wykupywane przez tylko na to czekających kolekcjonerów.
Caravaggio to mistrz światła i cienia, postaci nie zawsze pięknych i wymuskanych, z brudnymi paznokciami czy stopami.
Tematy biblijne, podejmowane przez artystę, to raczej te z serii zbrodnia i dużo krwi. Judyta zadająca śmierć Holofernesowi, głowa Jana Chrzciciela już na tacy.. Dawid z pokonanym Goliatem. Sceny typu "in statu nascendi" z frędzlami krwi.. Wstrząsające..
Postacie na obrazach patrzą na widza, wyciągają do niego dłonie. Bardzo realistyczne.
Bacchus jest chory, chłopiec ugryziony przez jaszczurkę krzyczy, św Piotr przybijany do krzyża mierzy nas wzrokiem, owoce które zdobią plan obrazów są przegnite...
Gdyby nie było Caravaggia i jego silnego impulsu nie byłoby wielu po nim działających artystów... Rembrandta, Rubensa.. Całej rzeszy tzw caravaggianistów. Artemisia Gentileschi, Georges de la Tour, całej grupy artystów z katolickiego!! Utrechtu.
No i nie byłoby tzw pospolitego ruszenia kulturalno-turystycznego. Do Rzymu i pozostałych miejsc gdzie, po Rzymie, przyszło tworzyć i zarabiać na życie artyście, pielgrzymują tłumy zainteresowanych twórczością Caravaggio.
W maltańskiej stolicy Valetcie w oratorium kontrkatedry św. Jana Chrzciciela, na bardzo mrocznym dziele tego artysty, widnieje jego jedyny znany podpis.
Bardziej się uwieczniał w autoportrecie. I jest tego całkiem sporo w dziełach tego niezwykłego twórcy.
Re: Malarze włoscy
Profesor Jacek Friedrich celowo wybrał postać Giovanniego Batistty Tiepolo, na swój ostatni wykład z cyklu malarstwa włoskiego, licząc na to, że polubimy twórczość tego ostatniego z wielkich mistrzów weneckiego malarstwa dekoracyjnego.
Dalszego ciągu, w rozwoju sztuki, po Tiepolo, brakuje.
Nikt tak jak on już nie maluje. Tak jak tworzył ten arcymistrz jest nieosiągalne dla współczesnych malarzy.
Tiepolo żył długo, stworzył mnóstwo obiektów. Mówi się, że każda jego praca to było podnoszenie, wobec siebie, poprzeczki doskonałości.
Mnie udało się do tego artysty przekonać. A jak to wygląda u innych?
Słyszałam już, że kilka osób jest rozczarowanych. Może dlatego, że Tiepolo to był mistrz malarstwa freskowego, ściennego. A takie obiekty jest niezwykle trudno wpasować w ramy kultury masowej.
Profesor Friedrich malarstwo Tiepolo kojarzy z finezją muzyki Mozarta.
/Swoją drogą to ciekawy wątek.. Obraz i muzyka. Jakie duety mogą tworzyć. Może ktoś by nam zaproponowal taką prezentację międzydyscypinarną? /
Tiepolo był obdarzony inteligencją obrazową. Malował tak jakby oddychał. I wcale nie miał genów malarstwa. Był synem bogatego kupca weneckiego.
A tematy jego dzieł to - mitologia, religia, kultura antyczna, alegorie, których my współcześni już nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
Kilkaset dzieł, tysiące planów malarskich, postaci.
Profesor Friedrich pokazywał nam w zbliżeniu szczegóły wielkich fresków Tiepolo. Tak jakby chciał wniknąć do poziomu pikseli .
Bo żeby być świadomym jak precyzyjnie, i genialnie, malował Tiepolo trzeba korzystać z reprodukcji jego prac.
Wtedy możemy docenić, w zbliżeniu, nadludzkie piękno tych obiektów.
Obraz o powierzchni 600 m2, który namalował w pałacu księcia arcybiskupa w Wurzburgu to jedna pozycja katalogowa z jego artystycznego portfolio.
Przyszło mi do głowy, że sam album przedstawiający tę pracę to kilkaset stron w ciężkiej księdze.
Ciekawe jak podziwiali zleceniodawcy Tiepolo jego dzieła?
Czy korzystali może z pomocy... lunety?
Wtedy, w czasach Tiepolo, już jej używano.
Dalszego ciągu, w rozwoju sztuki, po Tiepolo, brakuje.
Nikt tak jak on już nie maluje. Tak jak tworzył ten arcymistrz jest nieosiągalne dla współczesnych malarzy.
Tiepolo żył długo, stworzył mnóstwo obiektów. Mówi się, że każda jego praca to było podnoszenie, wobec siebie, poprzeczki doskonałości.
Mnie udało się do tego artysty przekonać. A jak to wygląda u innych?
Słyszałam już, że kilka osób jest rozczarowanych. Może dlatego, że Tiepolo to był mistrz malarstwa freskowego, ściennego. A takie obiekty jest niezwykle trudno wpasować w ramy kultury masowej.
Profesor Friedrich malarstwo Tiepolo kojarzy z finezją muzyki Mozarta.
/Swoją drogą to ciekawy wątek.. Obraz i muzyka. Jakie duety mogą tworzyć. Może ktoś by nam zaproponowal taką prezentację międzydyscypinarną? /
Tiepolo był obdarzony inteligencją obrazową. Malował tak jakby oddychał. I wcale nie miał genów malarstwa. Był synem bogatego kupca weneckiego.
A tematy jego dzieł to - mitologia, religia, kultura antyczna, alegorie, których my współcześni już nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
Kilkaset dzieł, tysiące planów malarskich, postaci.
Profesor Friedrich pokazywał nam w zbliżeniu szczegóły wielkich fresków Tiepolo. Tak jakby chciał wniknąć do poziomu pikseli .
Bo żeby być świadomym jak precyzyjnie, i genialnie, malował Tiepolo trzeba korzystać z reprodukcji jego prac.
Wtedy możemy docenić, w zbliżeniu, nadludzkie piękno tych obiektów.
Obraz o powierzchni 600 m2, który namalował w pałacu księcia arcybiskupa w Wurzburgu to jedna pozycja katalogowa z jego artystycznego portfolio.
Przyszło mi do głowy, że sam album przedstawiający tę pracę to kilkaset stron w ciężkiej księdze.
Ciekawe jak podziwiali zleceniodawcy Tiepolo jego dzieła?
Czy korzystali może z pomocy... lunety?
Wtedy, w czasach Tiepolo, już jej używano.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość