Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytucji c
Moderator: pablo
Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytucji c
Nieco dziwne, że do opowieści o wczesnym chrześcijaństwie Akademia 30+ zaprasza osobę która dokonała aktu apostazji, czyli wyparła się wiary w Chrystusa...
Re: Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytuc
Nie prowadzimy w Akademii 30+ lekcji religii. Ja z grubsza wiem, co o chrześcijaństwie i osobie Jezusa opowiedziałby nam ksiądz katolicki. Opowieść z perpektywy "niewiary" wydaje mi się nie tylko bardziej obiektywna, ale i ciekawsza. A jak ktoś się boi, niech nie przychodzi. I już. Obowiązku nie ma.
Do Akademii staramy się zapraszać osoby nietuzinkowe i niekiedy budzące kontrowersje (patrz. prof. Hartman, prof. Środa, prof. Bartoś, prof. Mikołejko, prof. Lew-Starowicz, ks. Adam Boniecki). Warto sobie czasem nieco zabełtać w głowie i wyrwać się z błogiego stanu intelektualnego samozadowolenia.
Nie bardzo zresztą rozumiem, dlaczego na temat chrześcijaństwa nie może wypowiadać się osoba niewierząca . Stosując tę logikę należałoby przyjąć, że o buddyźmie powinni mówić tylko praktykujący buddyści, o islamie - muzułmanie (dr Górak-Sosnowska, która miała u nas jakiś czas temu wykład na temat islamu, na muzułmankę mi raczej nie wyglądała), o architekturze - architekci (przyszłoby nam się pożegnać z dr. Jackiem Friedrichem), a o muzyce - muzycy (prof. Piotr Sutt... to akurat nie jest najlepszy przykład), a o Chinach - Chińczycy (Radosław Pyffel... w sumie sam już nie wiem, ale chyba jednak za wysoki).
Nie lubię takiego języka . Ktoś jest wierzący, a ktoś inny nie. To wszystko. Dlaczego wiara miałaby być lepsza od niewiary?
Do Akademii staramy się zapraszać osoby nietuzinkowe i niekiedy budzące kontrowersje (patrz. prof. Hartman, prof. Środa, prof. Bartoś, prof. Mikołejko, prof. Lew-Starowicz, ks. Adam Boniecki). Warto sobie czasem nieco zabełtać w głowie i wyrwać się z błogiego stanu intelektualnego samozadowolenia.
Nie bardzo zresztą rozumiem, dlaczego na temat chrześcijaństwa nie może wypowiadać się osoba niewierząca . Stosując tę logikę należałoby przyjąć, że o buddyźmie powinni mówić tylko praktykujący buddyści, o islamie - muzułmanie (dr Górak-Sosnowska, która miała u nas jakiś czas temu wykład na temat islamu, na muzułmankę mi raczej nie wyglądała), o architekturze - architekci (przyszłoby nam się pożegnać z dr. Jackiem Friedrichem), a o muzyce - muzycy (prof. Piotr Sutt... to akurat nie jest najlepszy przykład), a o Chinach - Chińczycy (Radosław Pyffel... w sumie sam już nie wiem, ale chyba jednak za wysoki).
gron pisze:osobę która dokonała aktu apostazji, czyli wyparła się wiary w Chrystusa...
Nie lubię takiego języka . Ktoś jest wierzący, a ktoś inny nie. To wszystko. Dlaczego wiara miałaby być lepsza od niewiary?
Re: Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytuc
Ciekawe co oznacza "wyparła się wiary..." Zaprzeczyła, że wierzy? Akt apostazji to wystąpienie ze wspólnoty, nie oznacza resetu danych
Skoro episkopat nie ma oporów przed wypowiadaniem się w sprawach seksu, praw reprodukcyjnych, czy rodziny, a ekspertów praktycznych w tych dziedzinach (przynajmniej teoretycznie) raczej nie ma w swoim gronie, to apostata może swobodnie mówić o chrześcijaństwie, (a nawet o katolicyźmie)
Bardzo mnie cieszy, że Akademia zaprasza ludzi, którzy mają otwarte głowy i sporo do powiedzenia.
Skoro episkopat nie ma oporów przed wypowiadaniem się w sprawach seksu, praw reprodukcyjnych, czy rodziny, a ekspertów praktycznych w tych dziedzinach (przynajmniej teoretycznie) raczej nie ma w swoim gronie, to apostata może swobodnie mówić o chrześcijaństwie, (a nawet o katolicyźmie)
Bardzo mnie cieszy, że Akademia zaprasza ludzi, którzy mają otwarte głowy i sporo do powiedzenia.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2013, o 10:58 przez bianka, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytuc
to raczej ulubieńcy salonu, brylujący w mediach, niż osoby kontrowersyjnepablo pisze:Do Akademii staramy się zapraszać osoby nietuzinkowe i niekiedy budzące kontrowersje (patrz. prof. Hartman, prof. Środa, prof. Bartoś, prof. Mikołejko, prof. Lew-Starowicz, ks. Adam Boniecki).
Dokładnie tak!bianka pisze:Ciekawe co oznacza "wyparła się wiary..." Zaprzeczyła, że wierzy?.
Etymologia słowa apostazja: gr. apostasía 'odstąpienie; odstępstwo; bunt' od aphistánai 'odjąć; spowodować bunt';
Definicja apostazji ze strony apostazja.pl:
Obecnie w myśl prawa kanonicznego apostazja polega na publicznym i całkowitym, jasnym lub wynikającym z postępowania odrzuceniu przez ochrzczonego wiary rzymskokatolickiej i odłączenie się od "wspólnoty kościoła".
Nie bójmy się nazywać spraw po imieniu.
Nasz wykładowca wyraźnie oznajmił, że utracił wiarę i występuje z kościoła katolickiego.
Porównanie z p. Jackiem Friedrichem jest niezbyt trafione, ponieważ dr Jacek Friedrich nie jest "anty-architektem" natomiast prof. dr hab. Tomasz Polak jest już anty-katolikiem.
Obawiam się, że w swoim wykładzie pan Polak nie będzie osobą bezstronną. Tak jak nie należy spodziewać się od dawnego darwinisty, który świeżo "nawrócił się" na kreacjonizm, że będzie dobrze mówił o poglądach, z którymi niegdyś się zgadzał.
Byłoby dobrze, aby wykłady w naszej Akademii wygłaszały osoby bezstronne, ew. pozytywnie nastawione do tematu, a nie "antagoniści" zjawiska.
To tyle
pozdrawiam wszystkich
Re: Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytuc
Zwłaszcza ks. Bonieckigron pisze:to raczej ulubieńcy salonu, brylujący w mediach, niż osoby kontrowersyjnepablo pisze:Do Akademii staramy się zapraszać osoby nietuzinkowe i niekiedy budzące kontrowersje (patrz. prof. Hartman, prof. Środa, prof. Bartoś, prof. Mikołejko, prof. Lew-Starowicz, ks. Adam Boniecki).
Czyli jednak nie. Nie wypiera się swojej wiary, tylko po prostu nie wierzy.gron pisze:Dokładnie tak! (...) Nasz wykładowca wyraźnie oznajmił, że utracił wiarę i występuje z kościoła katolickiego.bianka pisze:Ciekawe co oznacza "wyparła się wiary..." Zaprzeczyła, że wierzy?.
Kto to jest anty-katolik? Każdy niekatolik?
W telewizji publicznej i niepublicznej, radiu, szkołach, nawet w parlamencie katolicki punkt widzenia jest prezentowany bez żadnych ograniczeń. Inne światopoglądy mają mniej okazji się zaprezentować. Dlatego zawsze chętnie korzystam z okazji, a nuż się czegoś dowiem
Re: Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytuc
gron pisze:Obecnie w myśl prawa kanonicznego apostazja polega na publicznym i całkowitym, jasnym lub wynikającym z postępowania odrzuceniu przez ochrzczonego wiary rzymskokatolickiej i odłączenie się od "wspólnoty kościoła".
W myśl prawa kanonicznego. Dla osoby dokonującej apostazji jest to tylko akt stwierdzający wypisanie się z pewnej wspólnoty, której poglądów się nie podziela. Takie słowa jak odrzucenie, odłączenie są nacechowane pejoratywnie, mają odstraszać i piętnować. Kościół nie pozwala iść ludziom swoją drogą, bo rzecz jasna oprócz drogi, którą wskazuje Kościół, wszystkie inne prowadzą na manowce.
Salon? No tak... Na jakimś forum przeczytałem, że jesteśmy awangardą lewicowego światopoglądu. Proszę zaproponować kogoś sensownego spoza "salonu". Prof. Staniszkis? Prof. Krasnodębski? Może prof. Binienda, który opowiedziałbym nam obiektywnie i bezstronnie o zamachu w Smoleńsku? Albo prof. Longchamps de Berier. Wykład o bruździe dotykowej u dzieci poczętych z in vitro na pewno byłby pasjonujący .
Ostatnio moja znajoma stwierdziła, że nie szanuje specjalnie ks. Bonieckiego, bo według niej jest letni i nijaki. Czasem mam wrażenie, że dla niektórych ludzi Jezus z Nazaretu, gdyby dzisiaj zjawił się na świecie, też byłby letni. Bo przecież rozmawiał z prostytutkami, celnikami i innymi społecznymi wyrzutkami, a powinien ostro walić po łbie, piętnować, karać, wykluczać i straszyć. Wtedy letni by nie był.
Jasne, że zapraszam osoby, które mnie osobiście wydają się ciekawe (ale często słucham też sugestii Słuchaczy). A że na wykładach rzadko zjawia się mniej niż 100 osób (a często znacznie więcej), więc ta koncepcja, jak na razie, wydaje mi się ze wszech miar słuszna .
Przejście z darwinizmu na kreacjonizm? Nie słyszałem o takim przypadku, to raczej może zadziałać chyba tylko w drugą stronę. Osoby, które były na wykladzie prof. Pawła Golika (z salonu?) wiedzą, że teoria ewolucji to już coś znacznie więcej niż teoria i trudno ją zakwestionować. W każdym razie, w przeciwieństwie do twierdzeń religijnych, jest falsyfikowalna, ale na razie nikomu sfalsyfikować się jej nie udało. I dzięki Bogu .
Re: Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytuc
Wydaje mi się, że to obawy nieco na wyrost... (a przede wszystkim przedwczesne, bo wykładu jeszcze nie było). Prof. Polak jest znawcą tematu, naukowcem, i z pewnością rzetelnie powie nam, jaki jest stan wiedzy o psychospołecznych uwarunkowaniach rozwoju wczesnego chrześcijaństwa. Nie zapominajmy, że teolog Węcławski pisał podręczniki dla seminariów duchownych - uznawane przecież za najlepsze. No chyba ze względu na treść, a nie stan wiary autora?gron pisze:Obawiam się, że w swoim wykładzie pan Polak nie będzie osobą bezstronną. [...] Byłoby dobrze, aby wykłady w naszej Akademii wygłaszały osoby bezstronne, ew. pozytywnie nastawione do tematu, a nie "antagoniści" zjawiska.
Nie ma powodu zarzucać profesorowi stronniczości czy negatywnego nastawienia do tematu, który opracował, tylko dlatego że jest niewierzący. Ja bym wręcz zaryzykowała twierdzenie, że dzięki utracie wiary będzie obiektywny. Bo mu wiara nie przesłoni rozumu, czyli stanu wiedzy, nie sprawi, że coś zatai, tylko dlatego żeby utrzymać system wierzeń. (A Kościół jest znany z takich praktyk... Z wrzucania na indeks ksiąg zakazanych najnowszych stanów badań...)
Dokładnie nie wiem, o czym będzie mówił profesor Węcławski, ale - dajmy na to - o genezie danego dogmatu. Dowiemy się zatem, w którym wieku powstał, jak powstał, na jakie zapotrzebowanie społeczne był odpowiedzią. To, że prof. Węcławski spojrzy nań z boku, to dla mnie zaleta. Zaleta obiektywizmu. Bo jakby patrzył jako osoba święcie weń wierząca, to bym czuła na wykładzie niepokój, że nie mówi z pozycji naukowca, ale kaznodziei.
Re: Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytuc
Jestem zachwycona wykładem. (mimo, że nie był awangardowo lewacki ) Jestem laiczką w tej dziedzinie, więc sporo się dowiedziałam.
I jeszcze z takim w rażeniem wyszłam, że wolę słuchać wykładów bez prezentacji ze slajdami konspektu...
PS
Jakiś czas temu Leszek się ze mnie śmiał, że piszę komentarze przed wykładem - mówisz i masz!
I jeszcze z takim w rażeniem wyszłam, że wolę słuchać wykładów bez prezentacji ze slajdami konspektu...
PS
Jakiś czas temu Leszek się ze mnie śmiał, że piszę komentarze przed wykładem - mówisz i masz!
Re: Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytuc
bianka pisze:Jestem zachwycona wykładem.
Podzielam ten zachwyt (ciekawy jestem, jak wykład odebrał gron?). Jestem pod wrażeniem osobowości (na uniwersytet dojeżdża motorem ) i klasy intelektualnej prof. Polaka .
To zadziwiające, jak szybko chrześcijaństwo się ustrukturalizowało (koniec I w.). W zasadzie najpierw powstała struktura, a dopiero później tę strukturę wypełniano treścią (bo przecież spory dogmatyczne trwały przez następne kilkaset lat; kanon tekstów NT został ustanowiony dopiero w XVI w.). Ta struktura władzy nie miała nic wspólnego z tym, co głosił Jezus z Nazaretu, ale w formie anarchicznej, jaką miał ruch Jezusowy, chrześcijaństwo do naszych czasów z pewnością by nie przetrwało. No i dzisiaj zaczyna się to odbijać czkawką (patrz - papież Franciszek, który próbuje tę strukturę zreformować, co budzi już opór kleru, również w Polsce). Ciekawe, jak to się dalej potoczy .
Bardzo ciekawe było spojrzenie na Kościół z perspektywy socjologicznej i psychologicznej. Oczywiście każda struktura instytucjonalna rządzi się podobnymi prawami, ale są zapewne struktury lepsze i gorsze. A Kościół przez wieki wypracował dosyć fatalne mechanizmy i procedury (żeby daleko nie szukać - w 1962 r. Watykan wydał tajny dekret Crimens Solicitationes, który zawiera instrukcje, jak postępować z księżmi, którzy namawiaja penitentów do grzechu nieczystości; dziecko ofiara, ksiądz sprawca oraz wszyscy świadkowie mają być zmuszeni do złożenia przysięgi, że nikomu nigdy nic nie powiedzą, za złamanie przysięgi milczenia karą była...ekskomunika; dekret obowiązywał do 2001 r. ).
No i deifikacja Jezusa, z której zapewne niewielu wierzących zdaje sobie sprawę. Pierwsi chrześcijanie byli również religijnymi żydami, więc nikt nie nazywał Jezusa Bogiem, bo Bóg mógł być tylko jeden (Jahwe), a nikt nie chciał być posądzony o dwubóstwo. Do końca I w. ten problem nie jest rozstrzygnięty.
Jak mawia Becky Anderson z telewizji CNN - fascinating staff .
Re: Psychospołeczne uwarunkowania rozwoju wczesnych instytucji c
https://przekroj.pl/spoleczenstwo/ile-j ... zZhk-UP9IQ
Wróciłam wczoraj do wykładu, sprzed 3 lat!!, profesora Polaka.
I na zasadzie "mówisz i masz" znalazłam taką rozmowę Tomasza Stawiszyńskiego.
Badania nad historycznym Jezusem nadal w toku.
Wróciłam wczoraj do wykładu, sprzed 3 lat!!, profesora Polaka.
I na zasadzie "mówisz i masz" znalazłam taką rozmowę Tomasza Stawiszyńskiego.
Badania nad historycznym Jezusem nadal w toku.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość