Nikt nie jest tak stary, aby nie mógł się jeszcze czegoś nowego nauczyć
Ajschylos
tragik ateński
Na to pytanie z tytułu odpowiedział nam ,na spotkaniu online,kanadyjski poliglota Steve Kaufmann. U nas już z byliśmy w porze po kolacji a Steve jeszcze przed brunchem
Myślę,że po spotkaniu z nami ,podczas prac kuchennych, słuchał wiadomości w języku tureckim bo to właśnie tego języka się uczy ostatnio.
Tutaj nasz Jerzy poleca jeden z najświeższych linków gdzie Steve opowiada o swojej codziennej rutynie pracy z językiem obcym.
Warto posłuchać i zastosować niektóre z pomysłów.
https://youtu.be/pYgtepBafBw?si=1GdbebmPbK9ZcddQ
A co sprawia,że Steve opanował aż..24 języki obce?O niektórych z nich mówi,że są mocno utrwalone o innych ,że mniej.
Wszystko zaczyna się od...MOTYWACJI!! I ciągłego utrzymywania jej wysokiego poziomu.
Liczy się ciekawość innych ludzi i kultur.
Nawet gdy poznajemy słabo język to ma to sens dobrze spędzonego czasu.
Liczy się motywacja i czas , który poświęcamy na naukę języka. Im więcej tym lepiej.
Steve mówił,że oprócz okazji które sprzyjają słuchaniu języka którego się uczy,przy prowadzeniu auta albo zmywaniu naczyń, ma w swojej rutynie 1 do 2 godzin pracy z czytaniem tekstu. Mniej mówił o pisaniu... ciekawe..
No i zwrócił uwagę,że szlak jednego języka w naszym mózgu,pomaga przy nauce kolejnego.
Ze swojego doświadczenia wiem,że było mi łatwiej,w tzw wieku pozaszkolnym, opanować język angielski bazując na... dobrze opanowanym francuskim. Inne grupy językowe i coś tam w mózgu się poszerza.
Steve wspomniał,ze 3 do 4 opanowanych komunikatywnie języków sprawia ,że jest się bardziej podatnym na naukę kolejnych.
Profesor Wojciech Glac określa to jako proces rozszerzania naszej rzeczywistości. Hipokamp chce nowości,jak dowodzą badania neurologiczne.
Steve wspomniał też o zaletach czytania.Czytanie sprawia,że mamy lepszy wybór słów. To samo odnosi się do nowego języka.
I tutaj ciekawostka jak Steve postanowił uczyć się języka polskiego i dlaczego.
Zaczął od rosyjskiego,potem czeskiego/ jego ojciec urodził się na Morawach jeszcze w czasach Austro Węgier/. Rok 2014 to postanowienie żeby nauczyć się języka ukraińskiego a następnie polskiego bo ukraiński jest bardziej podobny do polskiego niż rosyjskiego.
No i tutaj chylę czoło przed pracowitym Stevem. Moja Mama pochodzi z terenów obecnej Litwy... A ja ,kiedyś,nawet kupiłam sobie książeczkę typu Rozmówki polsko -litewskie.. I co ?..i nic...
Na koniec naszego spotkania Steve powiedział,że najlepsze w nauce,i opanowaniu , nowego języka jest poczucie.. Mocy..Chcieć to móc.. Móc komunikować się z ludźmi.
Niech MOC będzie z nami. I niech nam ,i naszym wnukom,nie przyjdzie do głowy komunikowanie się za pomocą gadacza AI.
Tutaj ciekawy artykuł o polskich poliglotach. Jest o wyjątkowym mózgu savanta,Broniarku,Himilsbachu..
https://culture.pl/pl/artykul/polscy-poligloci
Dodam,że profesor Krzysztof Meissner w książce "Fizyk w jaskini światów"wspomina iloma językami włada.
A jego pradziadek Wincenty Lutosławski to dopiero był poliglota!!