Jeśli mamy miesiąc maj to odwiedza nas profesor Zbigniew Mikołejko!! Filozof religii.
Ostatni wykład różnił się od wcześniejszych tym, że był wyjątkowo dłuższy /prawie jak u profesora Jacka Friedricha %)) / I zakończył się jakby w... połowie.
Mielibyśmy do profesora sporo zapytań o współczesne symulakry czyli imitacje i naśladowania osób lub rzeczy.
Sądzę, że gdy profesor Mikołejko prezentował nam fotografie kolekcji wosków anatomicznych z "La Specola", z florenckiego Muzeum Historii Naturalnej, to od razu pomyśleliśmy o eksponatach/plastynatach!! / udzkich ciał bez skóry w niecodziennych pozach. Np w salcie na deskorolce.
Anatom Gunther von Hagens, twórca berlińskiego muzeum cieszącego się ogromną popularnością, ma za cel pokazanie ciała ludzkiego "jako przestrzeni w której mieszkamy". I przy okazji trochę grosza zarobić może.
Nowa forma Vanitas. Na miarę naszych czasów.
A te tytułowe "święte ciała" /Corpi Santi /to katolicka odpowiedź na kryzys Reformacji już w wieku XVI.
Masowe wydobywanie z rzymskich katakumb ciał pierwszych chrześcijan /z założenia, że są to męczennicy /rozpoczęło ponad 200 lat trwający proces rosnącego popytu na relikwie, które uświetniały miasta, kościoły i społeczności.
Nieobecne ciało zmartwychwstałego Zbawiciela zastąpiono znakiem ciał świętych chrześcijan./ Nie zawsze zgodnie z prawdą ale w zbożnym celu /.
Gdy w 1750 roku zabrakło całych szkieletów ruszyła rzemieślnicza produkcja świętych ciał.
Wystarczyło tylko mieć kilka kosteczek rzekomego świętego, którego należało tylko nazwać. I dorobić mu odpowiedni wizerunek. I biografię niezwykłą mianując go specjalistą od spraw wyjątkowych.
Mamy takiego jednego świętego w kościele w Tomaszowie
Lubelskim. Nazwano go Feliksem.
Profesor Mikołejko zaprezentował nam fotografie z albumu Amerykanina Paula Koudounarisa historyka sztuki makabry.
I rzeczywiście święte ciała mają się świetnie. Są zadbane, bogato ozdobione.
I nadal wstawiają się za swoimi wiernymi w prośbach do Nieba.
Znalazłam informację o tytule książki do której profesor Mikołejko odwołał się w swoim wykładzie.
"Symulakry i symulacja" praca Jeana Baudrillard'a służyła za rekwizyt w rękach Neo bohatera filmu "Matrix"/chyba wtedy braci Wachowskich, a może już rodzeństwa? /.
" Święte ciała" i inne symulakry
Moderator: pablo
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość