Strona 1 z 1

Architektura powojenna w Trójmieście

: 27 mar 2022, o 14:35
autor: Milionis
To aktualny cykl trzech wykładów profesora Jacka Friedricha dotyczący obiektów architektonicznych w naszym Trójmieście.
Było, jak zawsze, rzeczowo i ze sporą dawką naprowadzających informacji.

Ja, jako Gdynianka od zawsze i na zawsze, nie miałam pojęcia o pochodzeniu i historii budynku u zbiegu ulic Żeromskiego i Derdowskiego. Sama uczestniczyłam w zajęciach Młodzież owego Domu Kultury, który na powrót, zgodnie z tym co było na początku nazywamy teraz budynkiem "Imki".

YMCA to był dla mnie obiekt modernistyczny, przedwojenny.
A tu okazało się, że to personalna kontynuacja stylistyki przedwojennej projektanta Bogdana Damięckiego. Cały zamysł budowy obiektu, przy wsparciu fundacji kanadyjsko - amerykańskiej, zaczął się przed 2WŚ.Projekt powstał zaś w roku 1948.
I po otwarciu jeszcze trochę funkcjonował pod nazwą YMCA.

Pan profesor Friedrich, tak czuły na estetykę detalu, zwrócił naszą uwagę na obecność szarej cegły, i jej ekspresyjne użycie i, rzadki w polskiej architekturze, łącznik pomiędzy budynkiem "Imki" a szkołą naprzeciw niej.
Budynek został szczęśliwie odnowiony i nadal cieszą drzwi wejściowe do niego z charakterystycznymi bulajowymi okienkami.

Ucieszyłam się też z zaprezentowania nam Dworca Gdynia Główna. Obiekt oparł się zmianom drapieżnej transformacji. Ocalała jego sylwetka i piękne, wyjątkowe dekoracje wewnątrz. Budynek uchodzi za przykład architektury socrealistycznej . Profesor zaś odnosi go bardziej do stylistyki Augusta Perret ' a. Struktura budynku jest rytmiczna, harmonijna, i osiowa. W fasadzie budynku brakuje detalu socrealistycznego.
Zawsze fascynował mnie zodiakalny strop we wnętrzu gdyńskiego dworca kolejowego. Dopiero od niedawna doceniam mojego sąsiada z gdyńskiej ulicy Abrahama, Maksymiliana Kasprowicza, który był w zespole Juliusza Studnickiego, tego który zaprojektował te cudne, fantastyczne malowidła.

A o mozaikach młodej Teresy Pągowskiej dowiedziałam się dopiero od profesora Friedricha.

Te dwa gdyńskie obiekty znajdują się w rejestrze zabytków. Chwała, że udało się je tak wzorcowo zrewitalizować!!!


Gdańsk, i jego powojenna odbudowa, to niezwykły fenomen.
Profesor Friedrich podkreślił, że odtworzono wzorcowo średniowieczne ulice umieszczając w nich modernistyczną zabudowę.
W planach odbudowy był zamysł połączenia Śródmieścia Gdańska z dzielnicą Nowy Port. Jako oś dyspozycji morskiej miasta, wyjścia ze zrujnowanego centrum i umiejscowienie go właśnie w Nowym Porcie. Co by było również szansą na zmianę wizerunku tej dzielnicy. Stało się inaczej. Z tego wielkiego planu modernistycznego zrealizowano tylko budowę Domu Kultury w Nowym Porcie. Nadal możemy podziwiać ten modernistyczny budynek przy wjeździe do dzielnicy New Port.

Profesor też, przy okazji wspomniał, o ciekawym budynku hotelu "Monopol" i obiekcie w którym mieści się siedziba "Solidarności". To też pierwsze powojenne dziesięciolecie kiedy się pojawiły.

Dużo informacji dotyczyło budynku w którym mieści się Urząd Miasta przy Nowych Ogrodach. I o zepsuciu, poprzez termomodernizację, wielu elementów fasady tego obiektu. Okna już nie są płytko osadzone /co jest cechą charakterystyczną modernizmu/, zmieniono skorupę daszku nad wejściem głównym do budynku.

Gdański Dom Prasy uchodzi za pierwszy budynek socrealistyczny w Polsce. Jest niezwykły dzięki odgrywaniu modułu gdańskiej kamienicy. Tu profesor przypomniał definicję sztuki socrealistycznej i jej ważnym elemencie czyli uwzględnieniu narodowej formy otoczenia.

No i dalej był jeden z rarytasów z ulicy Długiej czyli budynek Poczty. Czyli jak zachować pruską, wilhelmińską, oś budynku i ją przebudować w spolonizowanej formie. Wyszło znakomicie.
Może ktoś przeprowadzi śledztwo co się stało z heraldycznymi lwami, które miały zdobić szczyt fasady budynku poczty na Długiej? Efekt politycznej "odwilży"?

Re: Architektura powojenna w Trójmieście

: 8 maja 2022, o 20:23
autor: Milionis
W ubiegły piątek/tuż po powrocie z czeskiej Majówki/ profesor Jacek Friedrich przedstawił nam /w formie "kompaktowej" /aż 10 obiektów powojennej trójmiejskiej architektury modernistycznej.
Jak zawsze bardzo interesująco i z dużą dozą informacji skłaniających słuchaczy do własnych poszukiwań.

Czasy "odwilży" politycznej to mocny polityczny impuls żeby budować w Polsce tak jak na Zachodzie.

Gdański Teatr Wybrzeże, nowoczesny projekt Lecha Kadlubowskiego, to budynek o czystej bryle zbudowany w tradycyjnej technologii na miejscu zniszczonego Teatru Miejskiego. Z charakterystyczną wielką przeszkloną ścianą, z kamienną okładziną.
Niestety, co i rusz w przebudowie, odbudowie albo dobudowie kosztem bryły architektonicznej.

Kolejny kandydat, wg projektu Lecha Kadłubowskiego, to pawilon meblowy znany bardziej jako budynek LOT - u. Projekt znakomity ale obecnie prezentujący się mizernie. Wszyscy śledzimy co wyniknie z batalii ratowania tego obiektu.

Trzeci obiekt, jako symbol nowoczesnego Gdańska, to CRISTAL we Wrzeszczu. Przykład nowoczesnej organizacji konsumpcji wg projektu Witolda Wierzbickiego. Lekka wypiętrzona forma pawilonów w ciekawej relacji przestrzennej. Ostatnio zauważyłam, że pozostał neon z nazwą. Co do reszty to sporo się zmieniło.

Funkcję do intensywnej obsługi turystycznych tłumów przewidziano w sopockim pawilonie o nazwie ALGA. Obecnie zdewastowanym i pokręconym przez kolejne przebudowy. Profesor Friedrich zwrócił nam uwagę na urodę ażurowych betonowych schodów czy abstrakcyjne mozaiki na fasadzie budynku.

Jako kandydat nowoczesnej architektury sakralnej został zaprezentowany kościół NSPJ w Gdyni związany z osobą proboszcza działacza Hilarego Jastaka. Obiekt zrealizowany szybko dzięki pomocy wiernych z dużą dbałością o detal. Cechą charakterystyczną tego obiektu jest potężna przeszklona, mozaikowa, latarnia nad prezbiterium dająca niezwykłe światło padające na mozaikowy ołtarz.

Numer 6 z wyboru profesora to mało znany obiekt, już nieistniejący w pierwotnej formie, dom inżyniera Pacześniaka przy ulicy Żeromskiego w Sopocie. Po "odwilży" pojawia się sporo prywatnego budownictwa. Zaczęto używać słowa "willa" na określenie luksusu PRL - u w innym standardzie.

"Zieleniak"... czyli projekt z początku lat 60 z niezwykłym zamysłem konstrukcyjnym Zbigniewa Zaborowskiego. Budowano tzw metodą ślizgową na dwóch potężnych filarach, z góry do dołu, obsuwając szalunek w dół i wylewając strop. Niezwykła odwrócona technogia budowy.

Hala OLIVIA.. Też do pewnego stopnia, tak jak" Zieleniak ", zdewastowana i, jak podkreśla profesor Friedrich, haniebnie potraktowana. W pełnieniu funkcji, w utracie pierwotnej urody. Utracono brutalistyczną fakturę żelbetowych balustrad. Tylko na archiwalnych fotografiach można je podziwiać gdy jeszcze miały utrwalone odciski desek szalunkowych. Utracone istotne detale z powodu estetyki cekolu i jeszcze gładszej gładzi tynkowej..Moda z lat 90 %((


Jako obiekt numer 9 został zaprezentowany budynek PWSSP zaadaptowany wraz z Wielką Zbrojownią w Gdańsku Historyzujacy, konceptualny projekt Ryszarda Semki.

I... Dom Technika. Szkoda tylko, że tak zewsząd obudowany w ostatnim drapieżnym deweloperskim czasie. Sama ściana zewnętrza budynku czy ceramiczne detale ścian wnętrza Andrzeja Trzaski robią wrażenie.

W "aneksie wykładu" profesor Friedrich podzielił się refleksją nad wszechobecnym braku szacunku dla dziedzictwa architektury. Taak... Jako przykład wróciły tutaj budynki Humanistyki i Mat/Fiz projektu Benedeka i Niewiadomskiego i okrucieństwo decyzji władz UG ignorującej wiedzę i kompetencje historyków sztuki.

A drugą puentą aneksu wykładu była informacja o tym jak rzeźba wraz z architekturą i krajobrazem mogą tworzyć spójną całość. To założenie pomnikowe w Treblince, projekt gdańskich artystów architekta Adama Haupta i rzeźbiarza Franciszka Duszeńki. /To również projektanci pomników na Westerplatte i w Katyniu /.
Niezwykły. Zabetonowana jałowa ziemia z ułamanymi okruchami skał kojarzącymi się z macewami. Zapis Zagłady w plastycznej formie rowu zalanego stopionym bazaltem.