Rosyjski Salonik Literacki

Opinie i komentarze na temat wykładów (wykładowców również), warsztatów i innych zajęć organizowanych przez Akademię 30+

Moderator: pablo

Milionis
Posty: 509
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: Milionis »

Tym razem zmagaliśmy się z "Kysiem" Tatiany Tołstoj /wnuczki tego drugiego Tołstoja /.

Trudno się czytało bo język powieści jest przedziwny. Groteskowy, śmieszny. Taka imitacja opowieści snutej przez kogoś należącego do warstwy mniej wykształconej niż autor. Ogromne wyzwanie dla tłumacza.

Powieść była pisana w latach 1986 - 2000 w kilku miejscach. Moskwa-Princetown - Oxford - Ateny.

Przyznam, że jak już przebrnęłam przez pierwsze 100 stron trudnego języka i akcji to nabrałam i rozpędu i ochoty na poznanie tego co się będzie dalej działo.

Chociaż z powodu wielu nawiązań do ściśle rosyjskich wątków literackich czy malarskich nie było to dla mnie łatwe wyzwanie intelektualne.

Nasza dyskusja skupiła się na odpowiedzeniu sobie na kilka pytań.

Czy ta powieść ostrzega nas przed katastrofą? Czego jest metaforą ?
Autorytaryzmu, władzy?

Kim są "Dawni", jedni z bohaterów powieści? Dlaczego nie ma autorytetów? Czy władza wystarcza za autorytet?

Jak żyje się mutantom? Czego im do życia potrzeba?

Czy można żyć bez kultury? Bez empatii..
Czy do szczęścia wystarczy nam tylko "rdza"? I bycie kulturalnym wszystożercą.

Co jest teraz naszą współczesną "rdzą"?

Przed nami wyzwanie. I z powodu tematu i ilości stron do przeczytania.
"Klasztor" Zachara Prilepina.
Milionis
Posty: 509
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Re: Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: Milionis »

"Literacka fikcja, zwolniona z obowiązku dosłownej wierności faktom, ma szansę opowiedzieć o przeszłości pełniej niż prawdziwe wydarzenia opisane we wspomnieniach i podręcznikach historii"?

Myślę, że tak. Bardziej nas uwrażliwia. Bohaterowie literatury pięknej są nam jakby bliżsi. Lubimy ich, oceniamy, jesteśmy ciekawi co dalej z ich losem.

Gdy czytałam analityczny "Gułag" Anne Applebaum czułam zawrót głowy i przerażenie. Anonimowe ofiary w ogromnych ilościach.

Czytając "Klasztor" Zachara Prilepina doszedł do tego uczucia wątek obecności określonych bohaterów. Niekoniecznie fikcyjnych. Okrucieństwa miały swoich nadawców i odbiorców.

Jak mogłabym przekonać innych do tej lektury?

Przede wszystkim tym, że jest to świetnie napisana, oparta na faktach, powieść psychologiczna /doskonale przetłumaczona /.
Naprawdę świetnie się ją czyta chociaż dotyczy bardzo.. ciężkiego tematu.
Średniowieczny klasztor Sołowki to miejsce "narodzin" Archipelagu Gułag.

Opowieść Prilepina jest o przemocy, poniżeniu, głodzie, bezsensownym cierpieniu, pluskwach, śmierci.

Momentami wydaje się być powieścią przygodową, romansen ale można powiedzieć też, że to literatura obozowa.

Wstrząsająca.

Jeśli nie straszne nam 660 stron do przeczytania to warto.
Można się wiele dowiedzieć o człowieku. O naturze ludzkiej w skrajnych nieludzkich warunkach gdzie trzeba zabijać żeby nie być zabitym.

Ciekawe tylko jak żyć gdy uda się opuścić takie piekło?
Milionis
Posty: 509
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Re: Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: Milionis »

W zalewie tragicznych informacji warto jednak zachować, o ile tylko to możliwe, trzeźwe spojrzenie. „Dwójka" przestała nadawać rosyjskich kompozytorów, Teatr Wielki odwołał spektakl „Borysa Godunowa", itd. – tak wyglądają teraz wiadomości kulturalne. Ludzie, czy wyście oszaleli? - pyta słusznie Seweryn Blumsztajn. Decyzje bandyty z Kremla nie mogą skutkować ogniskiem z rosyjskich książek na podwórku. Przeciwnie - w tych dniach potrzebujemy jak tlenu rosyjskiej kultury, szczególnie tej, która buntowała się przeciwko władcom pokroju Putina, płacąc za to niejednokrotnie cenę najwyższą. Potrzebujemy Bułhakowa, książek Prilepina (cóż, obecnie fanatyka Wielkiej Rosji) o bezsensownej wojnie w Czeczenii, literatury łagrowej i współczesnej, potrzebujemy książek Wiktora Pielewina, piosenek Wiktora Coja. Również po to, żeby zobaczyć, jak stare demony przebierają się w nowe kostiumy. Kiedy wybuchła wojna, sięgnąłem po jedną z najbardziej wyczytanych książek w domu - zbiór wierszy Osipa Mandelsztama. Poeta zginął w łagrze za jeden wiersz, który, czytany dzisiaj, brzmi przerażająco aktualnie, choć zniknęły "karalusze wąsiska" i "szeroka osetyńska pierś". To wiersz buntu i oporu, wiersz rosyjski. Nie wyrzucajmy go do kosza w imię słusznej sprawy

***

Żyjemy tu, nie czując pod stopami ziemi

Nie słychać i na dziesięć kroków, co szepczemy,

A w półsłówkach, półrozmówkach naszych

Cień górala kremlowskiego straszy.

Palce tłuste jak czerwie w grubą pięść układa,

Słowo mu z ust pudowym ciężarem upada.

Śmieją się karalusze wąsiska

I cholewa jak słońce rozbłyska.

Wokół niego hałastra cienkoszyich wodzów:

Bawi go tych usłużnych półludzików mozół.

Jeden łka, drugi czka, trzeci skrzeczy,

A on sam szturcha ich i złorzeczy.

I ukaz za ukazem kuje jak podkowę –

Temu w pysk, temu w kark, temu w głowę.



Miodem kapie każda nowa śmierć

Na szeroką osetyńską pierś.



Listopad 1933 Tłum. Stanisław Barańczak
Milionis
Posty: 509
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Re: Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: Milionis »

Ten tekst powyżej to Michała Olszańskiego redaktora naczelnego Gazety Wyborczej Kraków
Milionis
Posty: 509
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Re: Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: Milionis »

Naszą kolejną lekturą, którą omawialiśmy w naszym rosyjskim saloniku literackim, była "Jest noc" Ludmiły Pietruszewskiej /bardzo aktywnej pisarkiurodzonej w 1938 roku/.

Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że to też taka "Rodzina Jołtyszewów" ale napisana w bardziej subtelny sposób.

Jest tragicznie, strasznie i śmiesznie.

Życiowo niezaradna matka kwoka, niewdzięczne dzieci, które "ratuje bo zawsze tak robila".

Halina, nasza słuchaczka, nie lubi zaborczej w stosunku do swoich dzieci, Anny która nie poradziła sobie z własnym życiem.

A z tym życiem nie jest tak łatwo sobie poradzić. Facetów jest mniej niż kobiet bo piją i żyją krócej. Chociaż pomimo tego picia są nadal interesujący.

"Szaleństwo jednej nocy archeologicznej" bardzo komplikuje życie narratorki.

Rodziny, które zakładają szybko się rozpadają sprawiając zamęt w głowach dzieci.

Iza pytała czy ta opowieść jest prawdziwa. Wszystko wskazuje, że i tak wygląda życie.
Babcie są mile widziane w rodzinie bo to gwarancja stałych dochodów, młodzi mężczyźni często trafiają do więzienia a inni traktują szybkie małżeństwa, z "kobietami, które tańczą przed nimi na kolanach" jako trampolinę do lepszego życia.

Jest biednie, ludzie zmagają się z chorobami, system społeczny niby działa a żeby zdobyć moskiewski adres należy oczarować sobą kobietę, która już taki adres ma.

Jest noc. Zaczyna się ciemność.
Milionis
Posty: 509
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Re: Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: Milionis »

Ludmiła Ulicka rosyjska pisarka zapłaciła utratą pracy, w moskiewskim Instytucie Genetyki, za zainteresowanie nielegalną literaturą w czasach sowieckich.
Udzielała pomocy więźniom politycznym a teraz, podczas wojny, wyjechała z Federacji Rosyjskiej.

To dla mnie "usprawiedliwienie" w czasach kiedy poznajemy okrutne oblicze "rosyjskiej kultury" przed którą ostrzega ukraiński pisarz, Yuriy Andruchovych.

W naszym zestawie lektur współczesnej literatury rosyjskiej nie ma autorów oddanych putinowi i jego totalitaryzmowi. Noooo.. Dobrze.. Był Prilepin./Zdążyliśmy z jego "Monastyrem" przed 24 lutego /.


"Zielony namiot" "to arcyciekawie napisana historia o Moskwie sprzed 70 lat.
Rozważaliśmy na ile te dawne czasy, stalinizmu, odwilży, i jej zamknięcia, Breżniewa mają odniesienie do czasów putina.

Czy było łatwiej, inaczej?

Moskwy nigdy nie odwiedziłam i spodziewam się, że ta historyczna stolica, którą poznawali bohaterowie powieści, dzięki pasji ich nauczyciela literatury, już nie istnieje.
Może symbolicznie zachowano miejsca związane z Puszkinem ale wszystko wokół pożera zupełnie inna rzeczywistość.

I wydaje się, że ta obecna rzeczywistość jest jeszcze bardziej porażająca.
Doszły nowe święta, obrzędy i rytuały. Np święto wypędzenia Polaków z Kremla.

Do inwigilowania "szczury" mają wsparcie technologiczne. /Ale ponoć w Londynie też kamer jest niemało /.

Samizdat czyli nielegalnie wydawana zakazana literatura w latach 60 cieszyła się zainteresowaniem poza terenem stolicy.
Teraz "głubinka" ma swoje telewizory z propagandową informacją.

A przyjaźnie ponadklasowe, takie jak powieściowej Oli-córki generała i Gali mieszkającej w suterenie generalskiego domu, były możliwe.

Również sieroty Żyda Michy i Sani z wyższych sfer mieszczańskich, który na codzień używał języka francuskiego albo angielskiego.

Ulicka ostatni rozdzial, gdy pisze o śmierci Josifa Brodskiego, tytułuje jako "Koniec pięknej epoki".

Ponad 600 stron powieści, o takiej jakby kolistej strukturze, czyta się na jednym wdechu, z dużym zainteresowaniem. Postaci jest sporo.

/ Niektóre bardzo wybitne. Moją faworytką jest Lisa. Ta, która zorganizowała wesele swojego byłego męża. %)) /


Sporo jest też humoru. I nostalgii. I podkreślenia jak ważne są więzi, które budujemy w wieku młodzieńczym.
Milionis
Posty: 509
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Re: Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: Milionis »

https://www.dwutygodnik.com/artykul/100 ... ezyka.html

Długi tekst ale wart przeczytania. O poczuciu wyższości tzw kultury rosyjskiej. Równiez wyjaśnienie co putin miał na myśli mówiąc, że Rosja nie ma granic.
Jeśli język rosyjski to Twój pierwszy język i chociaż mieszkasz poza FR to armia putina, bez żadnego zaproszenia, może Ciebie odwiedzić i "uratować" z niewoli.
Milionis
Posty: 509
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Re: Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: Milionis »

Tydzień temu w naszym kameralnym Saloniku Literackim omawialiśmy wrażenia po lekturze powieści "Generation P" Wiktora Pielewina. /Niektórzy z grupy czytelniczej zdążyli jeszcze przeczytać "Mały palec Buddy" tego autora. /

Pan Kierownik Paweł Mazur wspomniał, że to dwie najważniejsze powieści Pielewina, pisarza uznanego za "niesłusznego" przez młodych zwolenników Putina.

"Generation P", wydana w roku 1999, jest pierwszą powieścią Pielewina, którą przetłumaczono na język polski.

Ciekawe też jest to, że film, wg scenariusza opartego na tej powieści, wszedł na ekrany w roku 2011. Czyli kiedy Putin utwierdził na lata świetlne swoją prezydenturę.

Dla mnie powieść Pielewina to próba opisania pustki po rozpadzie imperium, traumatycznych latach 90 i pogoni za pieniądzem.
Bohater powieści, Wowa Tatarski, usiłuje znaleźć swoje miejsce w tej nowej rzeczywistości.

Śledzimy jego zawrotną karierę jako copywritera. Inspiracje i również szybkie przyswajanie wiedzy o tym jak fizycznie przetrwać w świecie bez ram i normy.

Polityka i wielki biznes okazują się iluzją. A najważniejszym medium jest wszechmocna telewizja ze swoim ogłupiającym działaniem.

Oczywiście przeczytana powieść była przez nas porównywana do tego czego doświadczamy od 24 lutego kiedy to Rosja zaczęła siebie bronić /przed siłami NATO /udając się z "misją pokojową" do swoich ukraińskich braci niosac im radość i szczęście.

Znajdziemy w powieści mnóstwo bon motów. A to o parlamentaryzmie, który w Rosji jest pojęciem abstrakcyjnym czy też o " rosyjskim obyczaju zwiedzania na czołgu nieznanych miejsc".

No i też jest sporo o tym jak dostosować reklamę światowych marek dla konsumentów rosyjskich.

Teraz po exodusie firm Rosjanie piją zamiast Coca - coli Coolcolę. Za Fantę mają Fancy a za Sprite 'a coś co nazwali Street.

I awatary ważnych publicznych postaci też są obecne.

Choć może to tylko amerykańska propaganda, jak twierdzą niektórzy z nas, o tym, że schorowanego Putina zastępuje sobowtór.

No właśnie.. Może to my jesteśmy pokoleniem... Propagandy. Teraz jeszcze bardziej niż kiedykolwiek. Nasze opinie, wiedza są formowane przez licznych influencerów, algorytmy, podcasty, "jutuby".

Jak żyć?
Milionis
Posty: 509
Rejestracja: 20 cze 2013, o 14:11
Kontakt:

Re: Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: Milionis »

"Dystopia /z greckiego - złe miejsce /-utwór fabularny z dziedziny literatury fantastycznonaukowej, przedstawiający czarną wizję przyszłości, wewnętrznie spójną i wynikającą z krytycznej obserwacji otaczającej autora sytuacji społecznej. Fantastyczna wizja neguje zazwyczaj możliwość odmiany zastanego stanu rzeczy w przyszłości ".

Omawialiśmy już" Kysia" Tatiany Tołstoj/świat za 200 lat po wielkiej katastrofie /, wśród lektur dodatkowych była też powiesc"Futu. re" Dmitrija Glukhovsky ego /wizja przeludnionego, nieśmiertelnego świata za 400 lat /, a teraz, na zakończenie naszego 2 - semestralnego Saloniku, rozmawialiśmy o powieści Władimira Sorokina "Dzień oprycznika".

Autor /rocznik 1955 /przedstawia nam wizję roku 2027.. Wtedy kiedy Rosja zmierza nieuchronnie ku przeszłości...chociaż z nowoczesności czerpie pełnymi garściami.

Rosja jest oddzielona od sąsiadów wielkim murem. Jest rządzona przez monarchię, której celem jest wierność religii i tradycji.

Coś nam to przypomina...?

A wracając do Rosji to każdy powinien wiedzieć jak to z nią było i jest.
Szczególnie teraz, podczas " rosyjskiej operacji militarnej" kiedy już oficjalnie Rosja zgłasza swój imperialny apetyt.

" Dzień oprycznika", powieść wydana w 2007 roku, przedstawia nam jeden pracowity dzień z życia Andrieja Daniłowicza Komiagi, wzorcowego oprycznika, czyli członka gwardii władcy "do bólu ukochanego".

Znalazłam określenie z czasów Iwana IV, wtedy kiedy pojawiła się oprycznina, "Nie taki car straszny jak jego Maluta".

Bo Komiaga to Maluta nadgorliwy. Wypełniający rzetelnie ciężkie obowiązki robienia porządków z wrogami monarchy.
Jest za to szczodrze wynagradzany, poważany, doceniany.

Bardzo religijny, oddany tradycji, stroniący od alkoholu i nikotyny. Monarcha nie pije ani pali./ Putin też jest bardzo higieniczny /.

Powieść czyta się w nastroju.. przerażenia. My to wszystko teraz widzimy. Ukraina to pole działania dzielnych okrutnych Malutów nagradzanych przez Putina za mordy, gwałty, okrucieństwo.

A dalsze wizje, np te dotyczące gospodarczej przewagi Chin to też pieśń niedalekiej przyszłości gdzie czeka na nas syczuański szampan..

Póki co piję mój ulubiony kefir z wytwórni z Nowego Dworu Gdańskiego, która nosi nazwę. . "Maluta" %((
pablo
Posty: 616
Rejestracja: 30 lis 2009, o 14:17
Kontakt:

Re: Rosyjski Salonik Literacki

Post autor: pablo »

Powieść została wydana bodaj w 2006 roku. Przecież Sorokin podaje tam wszystko na talerzu! Obnaża Rosję, jej kompleksy i imperialne ambicje, tu już złudzeń nie można mieć żadnych. A mimo to niektórzy je mieli :( . Że można Rosję wprzęgnąć w biznesowe powiązania, karmić ją tonami euro i dzięki temu uładzić, sprawić, by nie gryzła. Głupota, naiwność czy cynizm? Pewnie wszystkiego po trochu.
Dodajmy jednak, że politycy mają nie tylko literaturę do swojej dyspozycji (pewnie z tego źródła nie korzystają), ale też dane wywiadowcze.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość