Tankovy prapor
: 10 sty 2021, o 14:40
Batalion czołgów", powieść Josefa Skvorecky ego, była naszą ostatnią lekturą z literatury czeskiej omawianą w akademiowym Saloniku Literackim.
Stwierdziliśmy, że oprócz humoru, który wzbudza w czytelnikach nieustanny chichot, niewiele tam można znaleźć elementów do refleksji czy kolejnych literackich poszukiwań.
Ale Skvorecky jest już całkiem inny w kolejnej powieści, "Przypadki inżyniera ludzkich dusz", gdzie też występuje bohater Danny Smiricky. Pan Kierownik już ją czyta!!
Służba w czechosłowackiej armii na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku wydaje się całkiem lekka. Pomimo politycznej sytuacji daje szansę na ucieczkę od życia niż na zmaganie się z nim.
"Bo nie zna życia kto nie służył w Marynarce"?
Wojska pancerne to też nie było lekkie doświadczenie. Można sobie wyobrazić ile wysiłku fizycznego wymaga chociażby utrzymanie czołgu w dobrym stanie technicznym i bojowym.
Zapytałam eksperta, czyli mojego małżonka / który spędził w armii greckiej 18 miesięcy / jak mu się podobał film nakręcony wg powieści "Batalion czołgów" Skvorecky ego.
Stwierdził, że wszystko jest mu znane. Tacy są dowódcy, podobne rozmowy, rozrywki. Należy mieć tylko odpowiednie nastawienie. Gdy ktoś się nadmiernie przejmuje to przyjemnie nie jest.
Teraz mi zaświtało, że może Andrzej Stasiuk zdezerterował z wojska ludowego żeby móc mieć mocniejsze doświadczenia do wykorzystania na polu literackim.
Po półtorarocznym pobycie w kryminale wydał doskonale "Mury Hebronu".
Niełatwa lektura. Raczej tzw. "ciężka artyleria". Trzyma długo.
Stwierdziliśmy, że oprócz humoru, który wzbudza w czytelnikach nieustanny chichot, niewiele tam można znaleźć elementów do refleksji czy kolejnych literackich poszukiwań.
Ale Skvorecky jest już całkiem inny w kolejnej powieści, "Przypadki inżyniera ludzkich dusz", gdzie też występuje bohater Danny Smiricky. Pan Kierownik już ją czyta!!
Służba w czechosłowackiej armii na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku wydaje się całkiem lekka. Pomimo politycznej sytuacji daje szansę na ucieczkę od życia niż na zmaganie się z nim.
"Bo nie zna życia kto nie służył w Marynarce"?
Wojska pancerne to też nie było lekkie doświadczenie. Można sobie wyobrazić ile wysiłku fizycznego wymaga chociażby utrzymanie czołgu w dobrym stanie technicznym i bojowym.
Zapytałam eksperta, czyli mojego małżonka / który spędził w armii greckiej 18 miesięcy / jak mu się podobał film nakręcony wg powieści "Batalion czołgów" Skvorecky ego.
Stwierdził, że wszystko jest mu znane. Tacy są dowódcy, podobne rozmowy, rozrywki. Należy mieć tylko odpowiednie nastawienie. Gdy ktoś się nadmiernie przejmuje to przyjemnie nie jest.
Teraz mi zaświtało, że może Andrzej Stasiuk zdezerterował z wojska ludowego żeby móc mieć mocniejsze doświadczenia do wykorzystania na polu literackim.
Po półtorarocznym pobycie w kryminale wydał doskonale "Mury Hebronu".
Niełatwa lektura. Raczej tzw. "ciężka artyleria". Trzyma długo.