Mówisz / i wątpisz /i masz!!
Mieliśmy problem ze zrozumieniem czeskiej duszy przy omawianiu " Palacza zwłok" Ladislava Fuksa.
I oto pojawił się, na naszym ostatnim spotkaniu z literaturą czeską, gość specjalny. Profesor Zbigniew Mikołejko!!
I ulżyło. Jest lepiej. Już rozumiemy skąd nasi południowi sąsiedzi mają taką skłonność do opisów śmierci, erotyzmu, absurdalnego humoru czy parodyzmu przechodzącego w bluźnierstwo.
Omawialiśmy, nie żałując na to czasu, powieść "Kacica" Pavla Kohouta.
Dzięki profesorowi Mikolejce mogliśmy też bardziej żarliwie przekonać tych co o lekturze "Kacicy" słyszeć nie chcą.
Jak można oswoić lęk przed śmiercią?
Mamy do wyboru np. religię. Ale to Czechów raczej nie dotyczy skoro już przed 2 W Ś byli oni najbardziej zateizowanym społeczeństwem Europy.
Groteska, obśmianie, erotyzm to kolejny sposób na ujarzmienie lęku przed śmiercią.
Było o drapieżności czeskiego drobnomieszczaństwa. Pan Kopfrfingl!!
I o czeskim genie okrucieństwa, jeszcze z czasów Przemyślidów , przekazanym Piastom.
"Pewne rzeczy nie parują".
I jeszcze podpowiedzi profesora Mikolejki na wartościową lekturę.
PRAGA MAGICZNA - Angello Maria Ripellino
DUNAJ - Claudio Magris
I ciekawostka muzyczna. Karel Kryl śpiewa "Organy w Oliwie".
https://youtu.be/gTOTowtP6Es
W " Polityce" zapowiadany, na 25 listopada, artykuł profesora ZM.
Strangulare humanum est?
Moderator: pablo
Re: Strangulare humanum est?
Jak zainteresować „wrażliwego” czytelnika tematem kary śmierci, opisami szczegółów egzekucji i całej organizacji katów? Co zrobić by chciał czytać o uczuciach, emocjach i rozkoszy towarzyszącej bohaterom tak przy wykonywaniu egzekucji na człowieku i jak i przy zaspakajaniu popędu seksualnego, gdy obie te czynności traktują z równa przyjemnością?•
Pawel Kohut w „Kacicy” pokazał jak to się robi.
Książka jest napisana w konwencji czarnego humoru. Ironicznie i groteskowo, w sposób przerysowany opowiada o wykonywaniu kary śmierci i pożądaniach seksualnych bez zahamowań.
W tej konwencji czytelnik doznaje silnych emocji wstrętu i obrzydzenia na zmianę z rozbrajającym humorem wywołującym śmiech. Dzięki takiej konstrukcji "wrażliwy" czytelnik wiedziony ciekawością czyta książkę do końca. To jest prawdziwy majstersztyk autora.
Moim zdaniem "Kacica" to książka, która ma wstrząsnąć czytelnikiem, pokazać mu, jakim absurdem jest kara śmierci i jak bardzo zdegenerowani ludzie zajmują się tym procederem. Szczególny wydźwięk miała w momencie publikacji. Wtedy jeszcze kara śmierci obowiązywała w Czechosłowacji.
Myślę, że autor w ten sposób chciał zaprotestować przeciwko niej włączając motyw tanatosa i erosa z psychoanalizy, gdzie profesor Vlk uosabia popęd życia, a Lizinka Tacheci uosabia popęd śmierci.
Dużą przyjemnością było uczestnictwo Pana Profesora Zbigniewa Mikołejko w dyskusji o książce Kohouta. Profesor wygłosił ciekawe słowo wstępne na temat historii i roli śmierci w kulturze czeskiej i pozycji tej książki w historii literatury czeskiej. Jego głos w dyskusji pobudzał do refleksji.
Na koniec anegdota. W latach 60-tych poprzedniego stulecia w gimnazjum na lekcji wychowania odwiedził nas pan, który przedstawił się, że jest prokuratorem. Opowiadał nam o swoim zawodzie,o przestępstwach i przestępcach, ale najwięcej mówił o karze śmierci, dlaczego, jak i gdzie się ją wykonuje.Nie oszczędzał nam szczegółów. Nie bardzo wiedzieliśmy, po co to spotkanie. Dzisiaj po przeczytaniu "Kacicy" pomyślałem sobie, czy to przypadkiem nie był polski profesor Vlk .
Pawel Kohut w „Kacicy” pokazał jak to się robi.
Książka jest napisana w konwencji czarnego humoru. Ironicznie i groteskowo, w sposób przerysowany opowiada o wykonywaniu kary śmierci i pożądaniach seksualnych bez zahamowań.
W tej konwencji czytelnik doznaje silnych emocji wstrętu i obrzydzenia na zmianę z rozbrajającym humorem wywołującym śmiech. Dzięki takiej konstrukcji "wrażliwy" czytelnik wiedziony ciekawością czyta książkę do końca. To jest prawdziwy majstersztyk autora.
Moim zdaniem "Kacica" to książka, która ma wstrząsnąć czytelnikiem, pokazać mu, jakim absurdem jest kara śmierci i jak bardzo zdegenerowani ludzie zajmują się tym procederem. Szczególny wydźwięk miała w momencie publikacji. Wtedy jeszcze kara śmierci obowiązywała w Czechosłowacji.
Myślę, że autor w ten sposób chciał zaprotestować przeciwko niej włączając motyw tanatosa i erosa z psychoanalizy, gdzie profesor Vlk uosabia popęd życia, a Lizinka Tacheci uosabia popęd śmierci.
Dużą przyjemnością było uczestnictwo Pana Profesora Zbigniewa Mikołejko w dyskusji o książce Kohouta. Profesor wygłosił ciekawe słowo wstępne na temat historii i roli śmierci w kulturze czeskiej i pozycji tej książki w historii literatury czeskiej. Jego głos w dyskusji pobudzał do refleksji.
Na koniec anegdota. W latach 60-tych poprzedniego stulecia w gimnazjum na lekcji wychowania odwiedził nas pan, który przedstawił się, że jest prokuratorem. Opowiadał nam o swoim zawodzie,o przestępstwach i przestępcach, ale najwięcej mówił o karze śmierci, dlaczego, jak i gdzie się ją wykonuje.Nie oszczędzał nam szczegółów. Nie bardzo wiedzieliśmy, po co to spotkanie. Dzisiaj po przeczytaniu "Kacicy" pomyślałem sobie, czy to przypadkiem nie był polski profesor Vlk .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość