Cesarz w Teatrze Ateneum
: 3 cze 2019, o 11:32
Pamiętacie może cykl wykładów o sztuce teatru prowadzony (już wiele lat temu) przez prof. Wojciecha Owczarskiego? W czasie jednego z wykładów Wojtek (to mój kolega z roku, więc mogę sobie pozwolić na poufałość) mówił o subiektywności ocen teatralnych. Mianowicie jako student żył w błogim przekonaniu, że jednak pewne zjawiska teatralne muszą być ocenione podobnie, że tu nie ma miejsca na jakieś przepastne rozbieżności, mimo że teatrologia to jednak nie matematyka. Zebrał więc recenzje jednego spektaklu sporządzone przez niekwestionowane autorytety i tuzy krytyki teatralnej. I co się okazało? Oceny oscylowały od 1 do 5, przekładając to na język szkolnych cezurek .
Nie wspominałem o tym w autokarze, ale Cesarz został przez niektórych krytyków kompletnie rozjechany. Główny zarzut to brak pomysłu na przełożenie tego tekstu (wszak to reportaż) na deski teatru. Ale jedna z recenzentek, która dała z tego powodu Cesarzowi jedynie 2 gwiazdki na 6, to już spektaklowi Krystyny Jandy (Zapiski z wygnania), w którym inwencji teatralnej było tyle co kot napłakał albo jeszcze mniej (aktorka mówiła tekst, stojąc przy mikrofonie) - przyznała tych gwiazdek 6! I bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze. Wniosek z tego jest taki, że recenzje trzeba czytać z dużą dozą ostrożności i bynajmniej nie ufać im bezkrytycznie.
Co do spektaklu... Rzeczywiście jakiegoś klarownego pomysłu, jak ten tekst uteatralizować w spektaklu nie było. W pierwszej części aktorzy w zasadzie wypowiadają swoje kwestie, w drugiej części tych pomysłów teatralnych jest zdecydowanie więcej (np. dolary, które fruwają po scenie czy trybuna zrobiona z cesarskiego szezlongu). Skutkuje to niestety tym, że aktorzy nie wchodzą ze sobą w interakcje i w zasadzie trudno - wypowiadając jedynie tekst z książki Kapuścińskiego - stworzyć zapadającą w pamięć kreację aktorską. Najlepiej z tego zadania wywiązał się Marian Opania, który grał w spektaklu cesarza.
Ale... No właśnie. Tekst Kapuścińskiego jest na tyle mocny i poruszający, że oglądało się to przedstawienie bez cienia znużenia. Kapuściński obnaża nie tylko logikę działania państwa totalitarnego. Opisane przez niego mechanizmy odnoszą się również do każdej społeczności, w której władza jest w rękach jednej osoby lub wąskiego grona osób. To może być korporacja, firma rodzinna lub... teatr. Jak przed tym się bronić? Wydaje się, że jedynym wyjściem jest pozbawić tyrana władzy. Z tym że ci, którzy przychodzą po nim, są po jakimś czasie równie okrutni i bezwzględni...
Nie wspominałem o tym w autokarze, ale Cesarz został przez niektórych krytyków kompletnie rozjechany. Główny zarzut to brak pomysłu na przełożenie tego tekstu (wszak to reportaż) na deski teatru. Ale jedna z recenzentek, która dała z tego powodu Cesarzowi jedynie 2 gwiazdki na 6, to już spektaklowi Krystyny Jandy (Zapiski z wygnania), w którym inwencji teatralnej było tyle co kot napłakał albo jeszcze mniej (aktorka mówiła tekst, stojąc przy mikrofonie) - przyznała tych gwiazdek 6! I bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze. Wniosek z tego jest taki, że recenzje trzeba czytać z dużą dozą ostrożności i bynajmniej nie ufać im bezkrytycznie.
Co do spektaklu... Rzeczywiście jakiegoś klarownego pomysłu, jak ten tekst uteatralizować w spektaklu nie było. W pierwszej części aktorzy w zasadzie wypowiadają swoje kwestie, w drugiej części tych pomysłów teatralnych jest zdecydowanie więcej (np. dolary, które fruwają po scenie czy trybuna zrobiona z cesarskiego szezlongu). Skutkuje to niestety tym, że aktorzy nie wchodzą ze sobą w interakcje i w zasadzie trudno - wypowiadając jedynie tekst z książki Kapuścińskiego - stworzyć zapadającą w pamięć kreację aktorską. Najlepiej z tego zadania wywiązał się Marian Opania, który grał w spektaklu cesarza.
Ale... No właśnie. Tekst Kapuścińskiego jest na tyle mocny i poruszający, że oglądało się to przedstawienie bez cienia znużenia. Kapuściński obnaża nie tylko logikę działania państwa totalitarnego. Opisane przez niego mechanizmy odnoszą się również do każdej społeczności, w której władza jest w rękach jednej osoby lub wąskiego grona osób. To może być korporacja, firma rodzinna lub... teatr. Jak przed tym się bronić? Wydaje się, że jedynym wyjściem jest pozbawić tyrana władzy. Z tym że ci, którzy przychodzą po nim, są po jakimś czasie równie okrutni i bezwzględni...