Bez paniki! To tylko matematyka

[pablo]

Nikt nie omdlał ani nie wpadł w histerię i chociażby już to wystarcza, aby uznać wykład za udany . Ale powodów jest rzecz jasna więcej.
Prelegenci - Jacek Lech i Marcin Karpiński - starali się przekonać słuchaczy (chyba skutecznie), że rzeczywistość ma naturę matematyczną. Matematyczne jest krojenie kiełbasy, rozlewanie soku, dzielenie jajek, pisanie przemówień. Matematyczny jest też Mozart.
Z ciekawością (i bez obaw, bo na maturze miałem z matmy 4) czekam na kolejne odsłony tego matematycznego show .

Przy okazji polecam teksty Marcina Karpińskiego zamieszczone na blogu:
http://blog.gwo.pl/archiwum

[bianka]

No, wreszcie wygrzebałam:
http://wyborcza.pl/1,137662,17000749,Ni ... NajCzytSST
Refleks mam na dwóję z minusem, ale warto przeczytać .

[bianka]

No i obyło się bez paniki, wiemy jak obstawiać gry losowe, ile jajek na jajecznicę i, że krasnoludki (potencjalnie) są.
Jestem zachwycona wykładowcami i wykładami i proszę o więcej w kolejnych semestrach. Ku chwale matematyki!
(Zwłaszcza prawdopodobieństwa i statystyki.)

[pablo]

A ja posprawdzałem dzisiaj z rana niektóre nasze wpisy na forum pod kątem ich mglistości. Nie jest w sumie źle. Na przykład mój wpis na temat wykładu prof. Mikołejki o trupim synodzie ma indeks 6,55, ale wpis Bianki ... 9,87 (ale wszystko zrozumiałem). Z kolei o wrażeniach z wystawy Alternativa przystępniej napisała Bianka (indeks 7), a ja trochę bardziej zawile (9,50), ale w końcu sztuka współczesna do czegoś zobowiązuje. Wpis MIlionis o wykładzie na temat skłonności nekrofilitycznych Polaków - 6,40, czyli przystępnie. Rekord pobiłem przy wykładzie Tomasza Stawiszyńskiego - 11,42 .

A ten wpis ma 6,17 . Z tego co pamiętam Szekspir miał mniej więcej 6, czyli wstydu nie ma.