Błędy we współczesnej polszczyźnie
: 5 mar 2013, o 08:26
Michał Rusinek opowiadał kiedyś, jak zadzwoniła do niego pani z banku i zapytała:
- Czy rozmawiam z Michałem Rusinek?
- Ależ proszę pani, ja się deklinuję - odpowiedział nieco zirytowany sekretarz Wisławy Szymborskiej.
- A, to przepraszam, zadzwonię później - powiedziała pani.
I jeszcze a propos używania archaicznych słów.
Miałem kiedyś przyjemność rozmawiać przez telefon z Jerzym Stuhrem (całe 20 minut ). No i w czasie tej rozmowy Jerzy Stuhr kilka albo nawet kilkanaście razy użył słówka azaliż. Niespecjalnie mnie to jednak raziło. Rzeczywiście trzeba być kimś, aby używać archaizmów. W ustach studenciaka takie azaliż brzmiałoby niestosownie i śmiesznie.
Nie wiem, czy czytaliście (pewnie nie) wywiad z Najmanem (to taki facet, który uważa się za boksera, ale niestety inni bokserzy mają na ten temat inne zdanie) o walce Gołoty z Saletą. Najman stwierdził mianowicie, że Saleta nie zasłużył sobie na taką walkę, bo (cytuję) - Gołota jest autorem szlagierów literatury światowej a Saleta jedynie europejskim publicystą komiksów. Czyż nie piękne?
W czasie wczorajszego wykładu dowiedziałem się, że nie wiem, co oznacza słowo dywagować (no już teraz wiem). Zasypywałem też gruszki w popiele (teraz będę zasypiał).
- Czy rozmawiam z Michałem Rusinek?
- Ależ proszę pani, ja się deklinuję - odpowiedział nieco zirytowany sekretarz Wisławy Szymborskiej.
- A, to przepraszam, zadzwonię później - powiedziała pani.
I jeszcze a propos używania archaicznych słów.
Miałem kiedyś przyjemność rozmawiać przez telefon z Jerzym Stuhrem (całe 20 minut ). No i w czasie tej rozmowy Jerzy Stuhr kilka albo nawet kilkanaście razy użył słówka azaliż. Niespecjalnie mnie to jednak raziło. Rzeczywiście trzeba być kimś, aby używać archaizmów. W ustach studenciaka takie azaliż brzmiałoby niestosownie i śmiesznie.
Nie wiem, czy czytaliście (pewnie nie) wywiad z Najmanem (to taki facet, który uważa się za boksera, ale niestety inni bokserzy mają na ten temat inne zdanie) o walce Gołoty z Saletą. Najman stwierdził mianowicie, że Saleta nie zasłużył sobie na taką walkę, bo (cytuję) - Gołota jest autorem szlagierów literatury światowej a Saleta jedynie europejskim publicystą komiksów. Czyż nie piękne?
W czasie wczorajszego wykładu dowiedziałem się, że nie wiem, co oznacza słowo dywagować (no już teraz wiem). Zasypywałem też gruszki w popiele (teraz będę zasypiał).