Strona 1 z 1

religia i irreligia w sztuce współczesnej

: 27 lut 2013, o 22:17
autor: bianka
Bardzo się ucieszyłam na ten wykład, bo (wykład o gdańskich artystkach był pamiętny, a ) sztuka współczesna mnie jednocześnie ogromnie pociąga, ale też nieco przestrasza. Usiłuję "zrozumieć", a tu bardziej wskazane byłoby przemyśleć i podyskutować. Wracając do domu zamarzyłam o czymś w rodzaju seminarium, albo o dyskusji na temat np. jakiejś ciekawej wystawy w Łaźni... Wycieczka do Zachęty, albo Zamku Ujazdowskiego... Pogadajmy o sztuce!

W trakcie dyskusji po wykładzie ktoś przywołał "Pietę" Sam Taylor-Wood. "Żywe obrazy" Billa Violi, jakkolwiek nie są dla mnie czymś odkrywczym (w porównaniu do Łodzi Kaliskiej np.), to pomysł na taką współczesną "sakralną sztukę użytkową" bardzo mi się podoba. Lepsze to po stokroć, niż pomniki JPII... Ale "Pieta" moim zdaniem, była słaba. Dlatego, że nie było w niej "piety", czyli rozpaczy, żadnych uczuć, a wyłącznie upozowanie.
Za to video Marka Justa (mam nadzieję, że nie pomyliłam) z fluorescencyjną figurą Chrystusa, która pojawia się nagle w olśniewającym blasku, a potem z wolna znika z oczu - MISTRZOSTWO ŚWIATA! Jestem pod wielkim wrażeniem - przy skromnych środkach taki silny, symboliczny przekaz!
A jak Wam się podobało?

Po tym semestrze będziemy mieli niezły "podkład" do bardziej świadomego odbioru sztuki współczesnej. Nie zmarnujmy tego. Panie Pawle! Apeluję! Porozmawiajmy w Akademii o sztuce!

Re: religia i irreligia w sztuce współczesnej

: 28 lut 2013, o 08:39
autor: pablo
Ja też pamiętam wykład o gdańskich artystkach, byłem wówczas pod wrażeniem narracji Huberta Bilewicza, która te dzieła otwierała i ustawiała w szerokim kontekście różnych zjawisk kulturowych i społecznych. Rzeczywiście sztuka nowoczesna bez dopełniającej interpretacji nie istnieje. Chociaż... Jak zobaczyłem wczoraj tę figurkę klęczącego Hitlera ustawioną w bramie dawnego getta (praca Maurizio Catellana), to samo wrażenie jak najbardziej mi wystarczyło, jakaś dogłębne i wymyślne zabiegi interpretacyjne mogłyby tylko to wrażenie popsuć.

Zdecydowanie bardziej podobały mi się prace skandaliczne, niż te uładzone i zgodne z ortodoksją. Co do Piety pełna zgoda.
To tylko skopiowana poza w nowoczesnym kostiumie bez żadnego dramatyzmu (ja na taki koncept też wpadłem, sfotografowaliśmy się z żoną w pozie Małżeństwa Arnolfinich Van Eycka i mamy taki obraz w domu na ścianie, ale w żadnym wypadku sztuką to nie jest :( ).

Świetne były te dygresje na koniec o relacji artysta - odbiorca w wiekach dawnych i obecnie.
W każdym razie Zakład Historii Sztuki Nowoczesnej w Instytucie Historii Sztuki UG ma bardzo silną obsadę (prof. Małgorzata Omilanowska, dr Jacek Friedrich i nie wiedzieć czemu jeszcze tylko magister Hubert Bilewicz, ale już chyba finalizuje doktorat).

Co do wycieczek, to wiadomo, że nie trzeba mnie do tego specjalnie zachęcać. Zapytam Huberta Bilewicza, co mógłby polecić i czy wybrałby się z nami, no a potem oczywiście moglibyśmy to przegadać.

Re: religia i irreligia w sztuce współczesnej

: 28 lut 2013, o 17:03
autor: Anna
brakuje mi tu fejsbukowego lajka. :roll: Obydwiema rękami podpisuję się pod pomysłem Bianki.
Mój odbiór sztuki współczesnej, to jak stąpanie po polu minowym. Wieczna niepewnośc ... To frustrujące i trzeba z tym coś zrobic.
Może mój problem polega właśnie na tym, że jak ujęła to Bianka, próbuję rozumiec, a tu należałoby rzecz przemyślec. Może przyjrzec się koncepcji Umberta Eco, wg. którego współczesna sztuka, istnieje w pełni dopiero w interakcji z odbiorcą , a zatem ilu odbiorców tyle możliwych interpretacji. Czyli dzieło sztuki co innego znaczy, jest czym innym w zależności od odbiorcy. I każdy z nas jest tym samym współtwórcą oglądanego dzieła.
Pieta - zgadzam się. Twarze bez wyrazu, żadnych emocji. Natomiast Hitler w dawnym gettcie to strzał w dziesiątkę. W żadnym innym miejscu nie miałby mocniejszej wymowy. Może w Auschwitz, ale tam zabrakłoby kraty, która jest taką kropką nad i. Bez niej inne miejsce, nawet w gettcie, nie byłoby tak wymowne.

Re: religia i irreligia w sztuce współczesnej

: 1 mar 2013, o 12:02
autor: pablo
Anna pisze:Mój odbiór sztuki współczesnej, to jak stąpanie po polu minowym. Wieczna niepewnośc ... To frustrujące i trzeba z tym coś zrobic.


Obawiam się, że akurat z tą wieczną niepewnością to się nic zrobić nie da. Na gruncie sztuki współczesnej chyba nigdy nie będziemy do końca pewni, czy ktoś nie robi nas w balona.

Re: religia i irreligia w sztuce współczesnej

: 1 mar 2013, o 17:42
autor: bianka
"Bo życie właśnie dlatego jest piękne, że nie ma pewności w temacie Marioli" :lol:
(nie całkiem nie na temat :), a cytat z Młynarskiego)
Zaś moja babcia mawiała "Nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba" i tu się z nią zgadzam.
pablo pisze:Co do wycieczek, to wiadomo, że nie trzeba mnie do tego specjalnie zachęcać. Zapytam Huberta Bilewicza, co mógłby polecić i czy wybrałby się z nami, no a potem oczywiście moglibyśmy to przegadać.
Jes! Jes! Jes! :D

Re: religia i irreligia w sztuce współczesnej

: 4 mar 2013, o 08:38
autor: pablo
Latem Hubert Bilewicz oprowadzi nas po wystawie (jest jej współkuratorem), która odbędzie się w ramach festiwalu Alternativa (miejsce: Stocznia Gdańska).
To na początek. Bo Warszawa też oczywiście wchodzi w grę (ale to już chyba w przyszłym semestrze).
Może być?

Re: religia i irreligia w sztuce współczesnej

: 4 mar 2013, o 09:11
autor: bianka
Jestem zachwycona! :)

Re: religia i irreligia w sztuce współczesnej

: 4 mar 2013, o 14:12
autor: Anna
Może być?
Bardziej niż może :) Doskonała wiadomośc!