Wykład prof. Golika o ewolucji
: 13 lut 2013, o 08:48
Temat musiał poczekać na swojego wykładowcę, więc może dobrze, że teoria ewolucji nie pojawiła się wcześniej (w innym wykonaniu) w programie Akademii.
Zawsze mnie dziwi, ilekroć ktoś powołuje sie na tzw. prawo naturalne, zgodnie z którym jakieś zachowanie człowiekowi przystoi, a inne z kolei nie. Naturalną cechą człowieka - jak to wyrażnie podkreślił prof. Golik - jest nienaturalność wlaśnie, przezwyciężanie i obchodzenie ograniczeń biologicznych (darujmu sobie podawanie przykładów, bo są aż nadto oczywiste). To co czyni nasze życie specyficznie ludzkim (i znośnym), to kultura. Wydawałoby się, że oświeconiowy mit "dobrego dzikusa", dobrego - bo nieskażonego kulturą i żyjącego z dala od cywilizacj - został już dawno zdyskredytowany. Wystarczy jednak włączyć telewizję i poczytać gazety, aby się przekonać, że jednak nie. Co i rusz któryś z polityków powołuje się na to, co rzekomo naturalne (w związku z tym właściwe i lepsze) i co ma być podstawą obowiązującego wszystkich prawa. Absurd jakiś.
Ewolucja to proces chaotyczny i przypadkowy, jak się okazało. Działa bez żadnego dalekosiężnego planu (plan jest, ale na jeden ruch naprzód, do kolejnego pokolenia). Pojawienie się człowieka to zatem czysty przypadek (chociaż dobrze się stało, że natura stworzyła sobie kogoś, kto jest w stanie ją poznać).
A jak pomyślę sobie jeszcze, że moje pojawienie się na świecie było kolejnym niewyobrażalnym wręcz przypadkiem (ten akurat, a nie inny plemnik spośród iluś tam milionów musiał połączyć się z tą, a nie inną komórką jajową ; Richard Dawkins uważa nawet, że powinniśmy się cieszyć z tego, że umrzemy, że to pewien przywilej, bo przecież miliardy ludzi nigdy nie umrą - ci, którym nigdy nie dane było się urodzić ), więc jeżeli sobie o tym wszystkim pomyślę, o tym ciągu niesamowitych przypadków, w sumie absurdalnych i pozbawionych sensu, to na usta samo ciśnie się rozpaczliwe pytanie: jak żyć, panie premierze?
Zawsze mnie dziwi, ilekroć ktoś powołuje sie na tzw. prawo naturalne, zgodnie z którym jakieś zachowanie człowiekowi przystoi, a inne z kolei nie. Naturalną cechą człowieka - jak to wyrażnie podkreślił prof. Golik - jest nienaturalność wlaśnie, przezwyciężanie i obchodzenie ograniczeń biologicznych (darujmu sobie podawanie przykładów, bo są aż nadto oczywiste). To co czyni nasze życie specyficznie ludzkim (i znośnym), to kultura. Wydawałoby się, że oświeconiowy mit "dobrego dzikusa", dobrego - bo nieskażonego kulturą i żyjącego z dala od cywilizacj - został już dawno zdyskredytowany. Wystarczy jednak włączyć telewizję i poczytać gazety, aby się przekonać, że jednak nie. Co i rusz któryś z polityków powołuje się na to, co rzekomo naturalne (w związku z tym właściwe i lepsze) i co ma być podstawą obowiązującego wszystkich prawa. Absurd jakiś.
Ewolucja to proces chaotyczny i przypadkowy, jak się okazało. Działa bez żadnego dalekosiężnego planu (plan jest, ale na jeden ruch naprzód, do kolejnego pokolenia). Pojawienie się człowieka to zatem czysty przypadek (chociaż dobrze się stało, że natura stworzyła sobie kogoś, kto jest w stanie ją poznać).
A jak pomyślę sobie jeszcze, że moje pojawienie się na świecie było kolejnym niewyobrażalnym wręcz przypadkiem (ten akurat, a nie inny plemnik spośród iluś tam milionów musiał połączyć się z tą, a nie inną komórką jajową ; Richard Dawkins uważa nawet, że powinniśmy się cieszyć z tego, że umrzemy, że to pewien przywilej, bo przecież miliardy ludzi nigdy nie umrą - ci, którym nigdy nie dane było się urodzić ), więc jeżeli sobie o tym wszystkim pomyślę, o tym ciągu niesamowitych przypadków, w sumie absurdalnych i pozbawionych sensu, to na usta samo ciśnie się rozpaczliwe pytanie: jak żyć, panie premierze?