Koncert muzyki meksykańskiej
: 7 gru 2012, o 09:01
Co tu dużo pisać. Niech żałuje, kto nie był. Zaczęło się nieco niemrawo od dźwięków trudnych i nie wpadających specjalnie w ucho, ale potem to już było czyste szaleństwo . Do teraz pulsują mi te gorące rytmy w głowie. Wychodząc na mróz, nie muszę wkładać czapki.
Na płycie, którą nabyłem po koncercie, muzyka jest spokojniejsza, ale też bardzo ciekawa. I mam dedykację od Mirny Yam -for Pablo
Na płycie, którą nabyłem po koncercie, muzyka jest spokojniejsza, ale też bardzo ciekawa. I mam dedykację od Mirny Yam -for Pablo