Ognisko
: 4 cze 2012, o 11:13
Pogoda nie była taka najgorsza, bo padać zaczęło dopiero po północy, więc szkoda, że się niektórzy przestraszyli deszczu i nie przyszli. Ale 20 osób chyba się zebrało (dokładnie nie liczyłem).
Choć w przygotowanym przeze mnie śpiewniku były same optymistyczne piosenki , to śpiewanie jakoś nam nie szło (dało się odczuć wyraźny brak Bianki ). Choć trzeba tutaj wyróżnić (i docenić) chórek żeński, który miałem za plecami (Olga, Ania i... kuzynka Adama). Dziewczyny naprawdę się starały (te zasługi będą brane pod uwagę przy układaniu listy uczestników przyszłorocznej wycieczki ). A gdzie pojedziemy, to powiem w trakcie zakończenia roku (13 czerwca).
Choć w przygotowanym przeze mnie śpiewniku były same optymistyczne piosenki , to śpiewanie jakoś nam nie szło (dało się odczuć wyraźny brak Bianki ). Choć trzeba tutaj wyróżnić (i docenić) chórek żeński, który miałem za plecami (Olga, Ania i... kuzynka Adama). Dziewczyny naprawdę się starały (te zasługi będą brane pod uwagę przy układaniu listy uczestników przyszłorocznej wycieczki ). A gdzie pojedziemy, to powiem w trakcie zakończenia roku (13 czerwca).