Strona 1 z 1

Wielcy architekci XX wieku - Frank Lloyd Wright

: 24 sty 2012, o 10:25
autor: Anna
Bardzo ciekawy wykład a pokazane przykłady budowli wzbudziły we mnie marzenie o równie udanych polskich realizacjach. Przydałby nam się w Polsce taki Wright, a może gdzieś jest, tylko nie może się przebic...
pablo pisze: Dr Friedrich nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu, ale wczorajszy wykład był świetny nawet jak na standardy, do których przez kilka lat nas przyzwyczaił.
Tym razem także nie zszedł, pomimo, że skończył całą minutę przed czasem ;)

Re: Wielcy architekci XX wieku - Frank Lloyd Wright

: 24 sty 2012, o 13:01
autor: pablo
Mamy przecież Krzywy Domek w Sopocie (prawie Gaudi), City Forum w Gdańsku (prawie Wright) i falowce na Przymorzu (prawie Le Corbusier). Nie ma co narzekać ;).

Ale mówiąc serio, to chce się płakać, jak się patrzy na tę architektoniczną brzydotę. Wydawało się, że po 89 r. coś się w tej materii zmieni na lepsze, ale się nie zmieniło.

Zdaje się, że w architekturze chodzi o to, aby połączyć kunszt inżynierski z artystycznym. Ale na polskich politechnikach ta sfera artystyczna jest mocno zaniedbywana. Tak że chyba żaden Wright się na razie nie przebije :( .

Ale żeby zakończyć ten post weselej, to wiem już (na 98 proc.), kiedy pojedziemy z dr. Friedrichem do Berlina :).
Dzisiaj wieczorem (mam nadzieję) będę to wiedział na 100 proc. Jutro się tą dobrą nowiną podzielę.

Re: Wielcy architekci XX wieku - Frank Lloyd Wright

: 26 sty 2012, o 18:51
autor: bianka
Mamy zdolnych i, nawet jeśli nie genialnych, to naprawdę sensownych architektów. Jest na co popatrzeć - proponuję stronę http://bryla.gazetadom.pl/bryla/0,0.html . Muszę zwrócić Waszą uwagę na fakt, że ci zrealizowani geniusze mieli swoich równie światłych i otwartych inwestorów. Bez nich i bez ich sporych pieniędzy nie ma architektury. Ani Guell, ani Guggenheim nie oczekiwali "drugiej willi Batllo" ani "drugiej Notre Dame z Ronchamp" (bez względu na chronologię :))), tylko zaufali fachowcowi nie wiedząc, co z tego wyniknie.
A co my robimy dla naszej architektury? Nie rozumiemy tego języka, torpedujemy nowatorskie rozwiązania i skąpimy środków. Architekci działają w warunkach ogromnej konkurencji, w słabym finansowo kraju, w dżungli zmieniających się jak w kalejdoskopie przepisów, pod presją niewykształconego klienta i w środowisku, na który przemożny wpływ mają władze lokalne [cenzura]. Nie ma szansy na genialne realizacje, a już na pewno nie w zaściankowym Trójmieście.
No, to tyle frustracji na czwartkowy wieczór ;)