
Od września planujemy wyprawy cykliczne, również w inne miejsce, poza tymi trzema, które odwiedziliśmy. Na razie na Pomorzu, a potem kto wie?
W każdym razie podglądanie naszych latających braci mniejszych wchodzi w krew. Jak tylko wypatrzę coś za oknem, biegnę po lornetkę, a potem grzebię w necie, aby dowiedzieć się, co zobaczyłem (a za oknem mam głównie mazurki

Ale najważniejsze jest wyjście w teren, kontakt z przyrodą, wypatrywanie ptaków to tylko dodatkowa atrakcja.