Caravaggio
: 31 mar 2011, o 09:29
Antoś, mój niespełna 6-letni synek, zainteresował się kiedyś książką z obrazami Caravaggia.
- To jest namalowane tak, jakby było naprawdę! - wykrzyknął z podziwem.
Caravaggio podobno nawet nie szkicował głównych postaci, malował bezpośrednio na płótnie . Aż trudno uwierzyć. I zapewne musiał używać jakichś blend do odbijania światła (styropianu jeszcze wówczas nie było ). Na wspomnianym przed dr. Friedricha filmie Derka Jarmana jest w każdym razie taka scena.
Zdaję sobie sprawę, że mit artysty-outsidera to pokłosie modernizmu, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić malarza czy poetę w kapciach lub w szlafmycy. Aby tworzyć, trzeba mieć jednak trochę nierówno pod sufitem.
Ja tam lubię artystów, którzy mają na sumieniu tylko ciężkie grzechy .
- To jest namalowane tak, jakby było naprawdę! - wykrzyknął z podziwem.
Caravaggio podobno nawet nie szkicował głównych postaci, malował bezpośrednio na płótnie . Aż trudno uwierzyć. I zapewne musiał używać jakichś blend do odbijania światła (styropianu jeszcze wówczas nie było ). Na wspomnianym przed dr. Friedricha filmie Derka Jarmana jest w każdym razie taka scena.
Zdaję sobie sprawę, że mit artysty-outsidera to pokłosie modernizmu, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić malarza czy poetę w kapciach lub w szlafmycy. Aby tworzyć, trzeba mieć jednak trochę nierówno pod sufitem.
Ja tam lubię artystów, którzy mają na sumieniu tylko ciężkie grzechy .