Forum Akademia 30+

Dla mnie super Widać, że Mariusz zna się na tej robocie. Ma przede wszystkim pomysł i plan, co z nami robić. Ten czas, który mamy do dyspozycji, jest sensownie wykorzystany, nie ma niepotrzebnego paplania (Monika wie, o co mi chodzi ). No i poza tym jest dużo śmiechu i zabawy, a to też istotne.
Ale warsztaty organizuję przede wszystkim dla Was, nie dla siebie (dla siebie trochę też, ale to przy okazji ), więc ciekaw jestem, jakie są Wasze wrażenia i opinie.

PS Poćwiczyłem trochę w domu wymachy rękoma (czy rękami, co tam komu wyrosło) na 2 i na 3. Zaczynam to powoli łapać

Witajcie:)
Moje kończyny górne nie chcą współpracować . Działają razem ale tylko albo w dwutakcie albo trzytakcie;) No ale przecież się nie poddam, dzisiaj po pracy zacznę ćwiczyć.
Myślałam,że warsztaty aktorskie to tylko deklamowanie " to be or not to be";) ewentualnie w kilku językach dla większej trudności;).

isa pisze:Myślałam,że warsztaty aktorskie to tylko deklamowanie " to be or not to be";) ewentualnie w kilku językach dla większej trudności;).

To ciężka, fizyczna robota okazuje się .

Podobnie jak Isa po zajęciach teatralnych spodziewałam się więcej zadań stricte aktorskich i zmagań z tekstem. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Umiejętność panowania nad własnym ciałem, koordynacja ruchowa oraz świadoma autoprezentacja na pewno przyda mi się również poza warsztatami. Proste ćwiczenia wykazały bezlitośnie moje słabe miejsca. Sądzę, że niesprawne machanie rękami jest symptomatyczne. Mam problemy z koncentracją i często 'zawieszam się' - zatopiona w jakiejś atrakcyjnej myśli tracę kontakt ze światem - nie widzę, nie słyszę. Intuicyjnie wyczuwam, że świadomość tego, co tu i teraz, można wyćwiczyć w sposób zaproponowany przez pana Mariusza. Jest nadzieja

Po tych ćwiczeniach rozluźniających, przygotowawczych zdecydowanie łatwiej było mi odegrać (powiedzmy, że "odegrać") scenkę pantomimiczną. To rzeczywiście pomaga. Nie wiem, czy macie podobne odczucia.
Podoba mi się, że zajmujemy się fizycznością, a te rzeczy typowe teatralne wprowadzane są stopniowo.
No i świetne były ćwiczenia rozluźniające żuchwę, policzki, język itd.

Warsztaty są pierwszorzędne....ale wczoraj najwiekszym "smaczkiem" były niespodzianki dla Pań...dziękuję Panom za uswietnienie tego wieczoru. Pozdrawiam wszystkich ćwiczących żuchwę w pracy...

Zaskoczeniem był dla mnie aż taki brak wpływu na moje ciało mimo, że myśli bardzo chciały ruszyć Szkoda, że takich ćwiczeń ciała (włączając cały apartat mowy!) nie stosuje się obowiązkowo w naszej edukacji Dla wyrównania braków wolnych chwilach macham rękami i szukam "na jaką liczbę" uda się prawiałowo zamachać obiema Zajęcia super i czekolada też była pyszna! Już czekam na warsztaty dla "zaawansowanych"

Marta pisze:Już czekam na warsztaty dla "zaawansowanych"

Jeżeli grupa będzie miała ochotę no i Mariusz znajdzie dla nas czas, to możemy lecieć dalej. Może w mniejszym wymiarze godzin, np. 2 x w miesiącu? Mnie też żal by to było przerwać .

Dopiero co zaczęlismy trozeczkę sie rozkręcać ...a tu już koniec. To były profesjonalnie poprowadzone wrasztaty. Myślę, że każdy w tej różnorodności mógł znależć cos dla siebie. Dle mnie wielkim odkryciem były ćwiczenia izometryczne. Idealna sprawa dla takiego lenia gimnastycznego jak ja Poza tym duzo dobrej zabawy..no i jeszcze przed nami spektakl..a moze nie jeden - kto wie:)

Warsztaty rzeczywiście bardzo przemyślane, profesjonalne no i prowadzone na luzie. Podobało mi się również, że ciągle dostawaliśmy informację zwrotną. Mariusz potraktował nas bardzo poważnie i za to należą mu się wielkie brawa. Tacy wykładowcy mają u mnie przekichane, bo jak już na kogoś takiego trafię, to go trzymam i nie pozwalam odejść . Mam nadzieję, że wrócimy do naszych zajęć we wrześniu.

A wczorajsze scenki bardzo mnie ubawiły. Duży... no mniejsza z tym ... talentów.

A propos wspólnych wyjść teatralnych. Iza rzuciła wczoraj pomysł, aby wybrać się za przeproszeniem do... opery. Odważna propozycja, ale czemu nie? Do odważnych świat należy (podobno).