Strona 1 z 1

Wystawa Van Eyck - Memling - Breughel w MN

: 15 lis 2010, o 07:17
autor: pablo
Kiedy kończyliśmy zwiedzać wystawę z drugą grupą (bo zrobiłem dwa okrążenia, od 10.00 do 16.30 :shock:) dr Friedrich powiedział (trochę wbrew sobie), że tak naprawdę liczy się wrażenie, jakie wywołuje na nas dzieło sztuki. Komentarze i interpretacje są sprawą drugorzędną... Trochę się obruszyłem (ale nie dałem po sobie poznać ;) ), bo dla mnie ten komentarz jest niezwykle istotny, otwiera dzieło i pozwala lepiej go zrozumieć.
Ale po powrocie do domu (i przez cały następny dzień) miałem pod powiekami obraz Van Eycka Portret mężczyzny w niebieskim chaperonie . Wrażenie robi rzeczywiście piorunujące...

Re: Wystawa Van Eyck - Memling - Breughel w MN

: 15 lis 2010, o 10:17
autor: bianka
Zazdroszczę dwóch okrążeń ;).
Wybieram się tam jeszcze raz, żeby na spokojnie kontemplować portrety i widok Neapolu od strony morza.
Martwe natury sobie daruję, ale od soboty inaczej patrzę na pęczki martwego ptactwa :lol:.

Bardzo pięknie dziękuję za wykład!

Re: Wystawa Van Eyck - Memling - Breughel w MN

: 15 lis 2010, o 10:54
autor: pablo
bianka pisze:od soboty inaczej patrzę na pęczki martwego ptactwa
Aż strach podarować komuś filety z kurczaka. Można oberwać za to po pysku ;).

Przyznam się (z niejakim wstydem), że byłem przekonany, iż ten Breughel (Pejzaż zimowy z pułapką na ptaki ) to oryginał, autorstwa taty a nie synka. Tutaj doznałem zawodu :cry:. Ale rozumiem zamysł marketingowy (choć to trochę nie fair).

Dla mnie te opowieści dr. Jacka Friedricha są niezwykle ciekawe przede wszystkim dlatego, że nie skupiają się wyłącznie na samym dziele, ale pokazują sztukę w szerszym kontekście - społecznym, kulturowym, socjologicznym, historycznym.

Re: Wystawa Van Eyck - Memling - Breughel w MN

: 15 lis 2010, o 17:59
autor: bianka
pablo pisze: Aż strach podarować komuś filety z kurczaka. Można oberwać za to po pysku ;).
Za to od razu można poznać erudytkę :lol:

Re: Wystawa Van Eyck - Memling - Breughel w MN

: 15 lis 2010, o 18:26
autor: blaise
Dla mnie te opowieści dr. Jacka Friedricha są niezwykle ciekawe przede wszystkim dlatego, że nie skupiają się wyłącznie na samym dziele, ale pokazują sztukę w szerszym kontekście - społecznym, kulturowym, socjologicznym, historycznym.
Miałem podobne spostrzeżenie . Dr Friedrich różni się tym właśnie od typowych przewodników, którzy skupiają się i opowiadają tylko o danym obrazie poza margines nie wychodząc.

A tak z innej beczki patrząc na obraz "Pejzaż zimowy..." miałem w głowie tekst Jacka Kaczmarskiego, którego poezja często podejmowała motywy malarskie:

Człowiek w śniegu - krwi sczerniałej kropla.
Ludzie w śniegu - urojenie roju.
Drzewa w śniegu - żył i tętnic obraz.
Domy w śniegu - Betlejem spokoju.
Kruki na bieli - granatowe zabawki,
Ponurzy anieli codziennej ślizgawki.


Motywy malarskie w poezji Kaczmarskiego - to mógłby być temat na wykład z pogranicza historii sztuki i literatury :)

Re: Wystawa Van Eyck - Memling - Breughel w MN

: 15 lis 2010, o 21:22
autor: pablo
Też jestem miłośnikiem pieśni Jacka Kaczmarskiego, ale to byłby temat zbyt niszowy. No i kto by się go podjął :(.

Re: Wystawa Van Eyck - Memling - Breughel w MN

: 16 lis 2010, o 07:15
autor: blaise
pablo pisze:(..)ale to byłby temat zbyt niszowy. No i kto by się go podjął
Być może niszowy i może nie znalazłby szerokiego audytorium, chociaż co do tego pewności nie ma ;)

Wykładowców zapewne nie jest rzesza, którzy naukowo zajmują się Kaczmarskim. Jednak na uczelniach powstają już prace doktorskie dotyczące jego twórczości. Chociażby dr Krzysztof Gajda z Uniwersytetu Poznańskiego.

Re: Wystawa Van Eyck - Memling - Breughel w MN

: 16 lis 2010, o 15:00
autor: bianka
pablo pisze:Też jestem miłośnikiem pieśni Jacka Kaczmarskiego, ale to byłby temat zbyt niszowy.
Ja bym się zapisała, choć z pewnym niedowierzaniem, bo w tym wypadku chyba lepiej posłuchać oryginału.
Niestety, już tylko z płyt...

Re: Wystawa Van Eyck - Memling - Breughel w MN

: 15 gru 2010, o 21:54
autor: Anna
blaise pisze:
Motywy malarskie w poezji Kaczmarskiego - to mógłby być temat na wykład z pogranicza historii sztuki i literatury :)
Dawno temu byłam na koncercie J. Kaczmarskiego. Demonstrował obrazy wielkich flamandzkich i niderlandzkich mistrzów, opowiadał o nich z wielkim znawstwem i śpiewał swoje piosenki nimi właśnie inspirowane. Szkoda, że już nie można tego powtórzyc. Ach, gdybyż znalazł się ktoś, kto potrafiłby zrobic taki wykład...