Strona 2 z 3

Re: I po balu...

: 16 lut 2011, o 13:52
autor: sylvia
[quote="adam"]całe szczęście że sie znalazła , bo pierwsze pytanie jakie usłyszałem w niedzielę to : a gdzie masz nagrodę? gdzie czekolada? sam zjadłeś ? zgubiłeś ?

Chyba bedziesz dzis jadł obiad na miescie...królewski rzecz jasna ;)

W kwestii balu dodam od siebie, że było super. Przepis na śledzia wrzuce niebawem. Jest bardzo prosty:)

Re: I po balu...

: 18 lut 2011, o 10:06
autor: pablo
Dzięki Adam za zamieszczenie zdjęć. Twoje są przynajmniej porządne, coś na nich widać.
Nasze były robione bez lampy. Dresiarstwo w końcu do czegoś zobowiązuje :D.

Re: I po balu...

: 18 lut 2011, o 10:20
autor: adam
Nie ma sprawy :)
sporo tych fotek wyszło , niektóre trochę rozmyte, jak to na balu
mam nadzieję że jeszcze ktoś wrzuci jakieś fotki bo sporo osób robiło zdjęcia
Paweł jak chcesz to możesz dodać opisy do fotek bo robisz to po mistrzowsku

PS nie mogę sie już doczekać tej czekolady ;)

Re: I po balu...

: 1 mar 2011, o 16:48
autor: kartka
I co z tym śledziem pod krawatem? Był pyszny, chętnie poznałabym przepis, i pewnie nie tylko ja :roll:

Re: I po balu...

: 2 mar 2011, o 06:27
autor: sylvia
Ups.. :oops: dziś nareszcie wolne popołudnie więc wrzucę dziś śledzia do sieci:)Dzięki za przypomnienie i pozdrawiam:)

Re: I po balu...

: 2 mar 2011, o 07:23
autor: pablo
No właśnie... Co ze śledziem? Tu rodzą się wątpliwości, czy potrawa została przygotowana samodzielnie, czy też... :?:
Ale wstrzymajmy się jeszcze z zawiadamianiem prokuratury.

Re: I po balu...

: 2 mar 2011, o 10:32
autor: adam
ja mogę tylko powiedzieć że do wiązania krawata na śledziu użyto wiązania podwójnego windsorskiego
wiem bo sam je robiłem ;)

Re: I po balu...

: 2 mar 2011, o 11:16
autor: pablo
Polski bal i polski śledź (mam przynajmniej taką nadzieję), a wiązanie za przeproszeniem windsorskie :?: To już nie ma polskich wiązań?
Wstyd :!:

Re: I po balu...

: 2 mar 2011, o 13:39
autor: adam
eeee
bo ono, to wiązanie miało podkreślić rangę balu
że to nie jakaś tam pierwsza lepsza za przeproszeniem maskarada
tylko dystyngowany bal przebierańców :)

Re: I po balu...

: 2 mar 2011, o 19:05
autor: sylvia
No to jedziemy z tym sledziem.
Do domu należy przytargać (osobiście albo jeszcze lepiej zlecić domownikom):
1 opakowanie śledzi LISNER (chodzi o te w oleju na tackach)
4 ziemniaki
4 marchewki
2 cebule
2 jajka - jesli ktos ma cholesterol w normie może zwiększyc dawkę do 4
1 krawat:)

Jeśli te wszystkie polskie ekologiczne produkty udało nam sie zgromadzić, przystępujemy do dzieła.
Teraz bedzie najgorsze: kroimy dwie spore cebule w drobną kostkę.
Zalecam ubranie okularów pływackich, podobno świetnie chronią. Ewentualnie, podczas krojenia mozemy starac się nie mrugać, ale to chyba tylko Mariusz Żarnecki potrafi...jesli ktos ma inny patent prosze zdradzic..ja zazwyczaj zalewam sie łzami.
Tę oto pokrojoną w drobna kosteczkę cebulę należy odstawić na kilka chwil,najlepiej w szkalnej miseczce, wczesniej dodając po łyzce oleju i octu, a także sporą szczyptę czarnego pieprzu. Przykrywamy piekielną cebulę i bierzemy głęboki oddech. W tzw.miedzyczasie mozemy sprawdzic, czy nasze ręce dobrze taktuja na dwa i trzy jednoczesnie. Chętni mogą także posiedziec troszeczkę na kosci ogonowej -dla relaksu oczywiście.
Teraz nastapi może trochę dziwna czynnosc - posmarujmy półmisek majonezem - to dla wygody śledzia:)
Na majonezie układamy śledzia odsączonego z oleju i pokrojonego w dosc cienkie paski. Na sledzia hop cebulkę. Równomiernie oczywiscie. Następną warstwę będą stanowić ugotowanie i starte na drobne wiórka ziemniaki, które z precyzją pokrywamy majonezem.
Powoli zblizamy sie do końca ...posypujemy na naszą potrawę startą, ugotowaną wczesniej marchewkę, na nią rozdrobnione ugotowane jajka... a na jajkach jak wiadomo wiazemy krawat.
Najlepiej potrawę przyrządzić dzień wczesniej, zeby sledź sie przegryzł, co jest nonsensem, gdyż śledź jak wiadomo jest juz pozbawiony zębów. To postępowanie jest obarczone dużym ryzykiem, bowiem nalezy sledzia,z którym się juz nieco zżylismy,chronic przed nocnymi wyjadaczami:) Życze smacznego, a sledzik niedługo...zatem do dzieła.