Zdradziłem już, więc to nie jest dla Was żadna niespodzianka, że w przyszłym semestrze (i w następnym również) zajmować się będziemy literaturą rosyjską. Oczywiście współczesną. O pomoc w skonstruowaniu listy lektur poprosiłem dr Lilianę Kalitę, kierownika Zakładu Rosjoznawstwa, Literatury i Kultury Rosyjskiej na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Gdańskiego. Pomoc była niezbędna, bo jeśli chodzi o współczesną literaturę rosyjską to po głowie kołaczą mi się jedynie dwa nazwiska - Pielewin i Sorokin. A to byłoby zdecydowanie za mało .
Słówko jeszcze o tym, dlaczego rozmawiać będziemy o literaturze rosyjskiej przez cały rok, a nie tylko przez jeden semestr. Powód jest prozaiczny. Rosjanie lubią pisać... grube książki. Ostatnio spotykaliśmy się co dwa lub co trzy tygodnie, bo Francuzi nam to pozwalali (rozmawialiśmy o książkach czasem dość cieniutkich, co nie znaczy, że mało ważkich). Teraz te objętości lekturowe znacznie nam się zwiększą, więc siłą rzeczy muszą się też zwiększyć odstępy czasowe między poszczególnymi spotkaniami (nie wszyscy jeszcze jesteśmy na emeryturze, co oczywiście nie jest żadnym przytykiem do tych, co są ). Gdybyśmy ograniczyli się do jednego semestru, niewiele byśmy zdążyli obgadać, więc z Rosjanami spotykać się będziemy przez cały rok. Mam nadzieję, że nikt nie będzie przeciw temu protestować, bo nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać, że Rosjanie pisać umieją. Na pewno ta literatura będzie niezwykle zajmująca. Ale do rzeczy.
Zgodnie z Waszymi prośbami zamieszczam poniżej całą listę książek, którą otrzymałem od dr Liliany Kality. Na niebiesko zaznaczyłem te, o których będziemy w przyszłym roku rozmawiać. Gwoli formalności nadmienię jeszcze, że tytuły książek Pielewina i Sorokina wybrałem samodzielnie.
Być może będę miał dla Was jeszcze jedną niespodziankę związaną z naszymi spotkaniami, ale to okaże się dopiero za kilka dni.
1. Roman Sienczin, Rodzina Jołtyszewów
2. Jewgienij Wodołazkin, Laur
3. Maria Stiepanowa, Pamięci pamięci
4. Siergiej Lebiediew, Granica zapomnienia
5. Michał Szyszkin, Włos Wenery
6. Tatiana Tołstoj, Kyś
7. Wladimir Makanin, Asan
8. Zachar Prilepin, Klasztor
9. Ludmiła Pietruszewska, Jest noc
10. Dmitrij Glukhovsky, Futu.re
11. Guzel Jachina, Zulejka otwiera oczy
12. Dmitrij Bykow, Uniewinnienie
13. Aleksiej Warłamow, Zatopiona arka
14. Ludmiła Ulicka, Zielony namiot
15. Marian Petrosjan, Dom, w którym
16. Wiktor Pielewin, Generation P
17. Wladimir Sorokin, Dzień oprycznika
Salonik literacki (przyszły semestr i jeszcze następny)
Moderator: pablo
Re: Salonik literacki (przyszły semestr i jeszcze następny)
Bardzo interesujący pomysł dla tych ze skłonnością do czytania. Poznać współczesną literaturę naszych wschodnich sąsiadów i lepiej rozumieć to co się u nich dzieje.
Mówi się, że kto czyta, żyje kilka razy. I żyje lepiej.
Bo czytanie leczy umysł. Wzmacnia pamięć, sprawia, że mózg wolniej się starzeje.
Już jedna przeczytana powieść sprawia, że pojawiają się nowe połączenia między neuronami!!
Ponoć na portalu Biblioteki Aleksandryjskiej, największej biblioteki starożytnego świata, było napisane "Lecznica umysłu".
Już namierzyłam w bibliotece "Rodzinę Jołtyszewów'.
Z krótkiego opisu tej książki wynika, że nie będzie to lektura łatwa, lekka i przyjemna. Tak jak życie.
Mówi się, że kto czyta, żyje kilka razy. I żyje lepiej.
Bo czytanie leczy umysł. Wzmacnia pamięć, sprawia, że mózg wolniej się starzeje.
Już jedna przeczytana powieść sprawia, że pojawiają się nowe połączenia między neuronami!!
Ponoć na portalu Biblioteki Aleksandryjskiej, największej biblioteki starożytnego świata, było napisane "Lecznica umysłu".
Już namierzyłam w bibliotece "Rodzinę Jołtyszewów'.
Z krótkiego opisu tej książki wynika, że nie będzie to lektura łatwa, lekka i przyjemna. Tak jak życie.
Re: Salonik literacki (przyszły semestr i jeszcze następny)
Książki są też okazją do spotkania, do wymieniania się myślami, dzielenia się doświadczeniem. Nasza czytelnicza grupa jest przecież bardzo zróżnicowana (co upatruję jako plus) i to pod każdym względem - wieku, profilu wykształcenia, życiowego doświadczenia, a także miejsca zamieszkania (żeby przywołać Gosię, która mieszka na przeciwległym krańcu Polski).
Żałuję w sumie, że jest nas w tym saloniku niewielu, ale to w końcu salonik, a nie salon . I ma to swoje plusy, łatwiej się w takim gronie gada.
Choć przekonany jestem, że grono osób czytających w Akademii jest znacznie szersze, tylko nie każdy ma potrzebę spotkania i rozmowy.
Żałuję w sumie, że jest nas w tym saloniku niewielu, ale to w końcu salonik, a nie salon . I ma to swoje plusy, łatwiej się w takim gronie gada.
Choć przekonany jestem, że grono osób czytających w Akademii jest znacznie szersze, tylko nie każdy ma potrzebę spotkania i rozmowy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość