Byliśmy we Lwowie
Moderator: pablo
Byliśmy we Lwowie
Duchem jestem jeszcze na Prospekcie Swobody, na rynku przy Katedrze Łacińskiej, w kaplicy Boimów, w katedrze św. Jura, chodzę po parku Iwana Franki, słucham śpiewu kosów, jem pierogi w „Pucatej Chacie”, piję kawę z kardamonem w knajpce w dzielnicy żydowskiej i mętne piwo w lwowskim browarze, w uszach dźwięczy mi Nabucco Verdiego… Tak łatwo się stamtąd wrócić nie da…
Lwów nas chyba wszystkich zaskoczył. Spodziewaliśmy się miasta w rozsypce, w ruinie niemal, a zobaczyliśmy zaniedbaną co prawdą, ale tętniącą życiem europejską metropolię.
No i ludzie bardzo mili i otwarci. A dziewczyny jakie piękne! (panowie potwierdzą, ale panie chyba też).
Na Cmentarzu Łyczakowskim oczy wilgotnieją, nawet jak nie pada (a jak byliśmy, to kropiło). Tu leży Maria Konopnicka, Gabriela Zapolska, Artur Grottger, prof. Stefan Banach. Leżą także Ukraińcy, Rosjanie, Niemcy. Ormianie (Żydzi zawsze mieli osobne cmentarze). Jest tu grób ukraińskiego poety, pisarza, działacza politycznego Iwana Franki.
Wizyta na Cmentarzu Orląt Lwowskich traumatyczna.
Spotkanie z prof. Jarosławem Hrycakiem wyszło bardzo ciekawie (moim nieobiektywnym zdaniem). Profesor niezwykle dużo robi dla sprawy pojednania polsko-ukraińskiego, za co dostaje po głowie i od Polaków, i od Ukraińców (oczywiście nie wszystkich).
W każdym razie rozmawialiśmy ponad 2 godziny na temat Ukrainy i relacji polsko-ukraińskich (i nie na temat również ).
Z kartki z zabawnym wierszykiem, którą otrzymałem, wnioskuję (z logiki na studiach miałem słabą trójkę, więc wniosek może być nie do końca trafiony ), że wycieczka się podobała. Jeśli tak jest w istocie, to bardzo mnie to cieszy.
https://picasaweb.google.com/1077032464 ... cLpkP-nlgE
To tyle wrażeń na początek.
Lwów nas chyba wszystkich zaskoczył. Spodziewaliśmy się miasta w rozsypce, w ruinie niemal, a zobaczyliśmy zaniedbaną co prawdą, ale tętniącą życiem europejską metropolię.
No i ludzie bardzo mili i otwarci. A dziewczyny jakie piękne! (panowie potwierdzą, ale panie chyba też).
Na Cmentarzu Łyczakowskim oczy wilgotnieją, nawet jak nie pada (a jak byliśmy, to kropiło). Tu leży Maria Konopnicka, Gabriela Zapolska, Artur Grottger, prof. Stefan Banach. Leżą także Ukraińcy, Rosjanie, Niemcy. Ormianie (Żydzi zawsze mieli osobne cmentarze). Jest tu grób ukraińskiego poety, pisarza, działacza politycznego Iwana Franki.
Wizyta na Cmentarzu Orląt Lwowskich traumatyczna.
Spotkanie z prof. Jarosławem Hrycakiem wyszło bardzo ciekawie (moim nieobiektywnym zdaniem). Profesor niezwykle dużo robi dla sprawy pojednania polsko-ukraińskiego, za co dostaje po głowie i od Polaków, i od Ukraińców (oczywiście nie wszystkich).
W każdym razie rozmawialiśmy ponad 2 godziny na temat Ukrainy i relacji polsko-ukraińskich (i nie na temat również ).
Z kartki z zabawnym wierszykiem, którą otrzymałem, wnioskuję (z logiki na studiach miałem słabą trójkę, więc wniosek może być nie do końca trafiony ), że wycieczka się podobała. Jeśli tak jest w istocie, to bardzo mnie to cieszy.
https://picasaweb.google.com/1077032464 ... cLpkP-nlgE
To tyle wrażeń na początek.
Re: Byliśmy we Lwowie
Poniżej link do wywiadu z prof. Hrycakiem (jest to fragment ksiązki Ukraina. Przewodnik Krytyki Politycznej)
http://wyborcza.pl/1,97738,7434750,Czy_ ... raine.html
Knajpy Lwowa Jurija Wynnyczuka można kupić na merlinie (książkę można odebrać w empiku i wówczas nie płaci się za przesyłkę). Na dedalusie już tej książki nie ma .
We Lwowie dzieje się również akcja trzech powieści kryminalnych Marka Krajewskiego. Rzadko czytam kryminały, ale po te chyba sięgnę.
Oto tytuły:
Głowa Minotaura, Znak 2009
Erynie, Znak 2010
Liczby Charona, Znak 2011
No i jeszcze dwie książki prof. Jarosława Hrycaka:
Nowa Ukraina. Nowe interpretacje, Kolegium Europy Wschodniej 2009
Prorok we własnym kraju. Iwan Franko i jego Ukraina, Wydawnictwo Krytyki Politycznej 2011
(na promocję tej książki prof. Hrycak przyjeżdża do Polski w przyszłym tygodniu).
Na allegro kupiłem sobie właśnie książkę Jerzego Janickiego pt. Alfabet lwowski. Cały Lwów na mój głów .
Książka wydana została już dość dawno, w księgarniach się jej nie kupi.
http://wyborcza.pl/1,97738,7434750,Czy_ ... raine.html
Knajpy Lwowa Jurija Wynnyczuka można kupić na merlinie (książkę można odebrać w empiku i wówczas nie płaci się za przesyłkę). Na dedalusie już tej książki nie ma .
We Lwowie dzieje się również akcja trzech powieści kryminalnych Marka Krajewskiego. Rzadko czytam kryminały, ale po te chyba sięgnę.
Oto tytuły:
Głowa Minotaura, Znak 2009
Erynie, Znak 2010
Liczby Charona, Znak 2011
No i jeszcze dwie książki prof. Jarosława Hrycaka:
Nowa Ukraina. Nowe interpretacje, Kolegium Europy Wschodniej 2009
Prorok we własnym kraju. Iwan Franko i jego Ukraina, Wydawnictwo Krytyki Politycznej 2011
(na promocję tej książki prof. Hrycak przyjeżdża do Polski w przyszłym tygodniu).
Na allegro kupiłem sobie właśnie książkę Jerzego Janickiego pt. Alfabet lwowski. Cały Lwów na mój głów .
Książka wydana została już dość dawno, w księgarniach się jej nie kupi.
Re: Byliśmy we Lwowie
Ostatnie 4 sztuki Knajp Lwowa z dedalusa kupowałam we Lwowie. 3 sztuki są już "zaklepane", jedna czeka na nowego właściciela.
Myślę, że w tym tygodniu poczta je dostarczy.
Bardzo, bardzo dziekuję za tą wycieczkę. Tyle emocji, wzruszeń... duchem jeszcze nie wróciłam ze Lwowa.
Myślę, że w tym tygodniu poczta je dostarczy.
Bardzo, bardzo dziekuję za tą wycieczkę. Tyle emocji, wzruszeń... duchem jeszcze nie wróciłam ze Lwowa.
Re: Byliśmy we Lwowie
Jeszcze nie do końca wróciłam...Za dużo wrażeń, za dużo przeciwstawnych emocji. Pewnie trzeba by kilku osobom zdac obszerną relację, wtedy się wszystko jakoś ułoży, sensownie posegreguje, trafi do właściwych szufladek i myśli przestaną krążyc po Wałach Hetmańskich czy Prospekcie Szewczenki w poszukiwaniu Weroniki i jej gorącej czekolady I tak jednak nie zniknie lekki niedosyt, że jeszcze czegoś nie zobaczyłam, dokądś nie dotarłam. Cóż, trzeba będzie kolejny raz wrócic, tylko czy to się uda? Przecież nie złapałam Nikifora ani za nos, ani za palec
Re: Byliśmy we Lwowie
Lwów - jeszcze niedawno jakieś miasto, a dzisiaj ma dla mnie zupełnie nowe, bliższe znaczenie. Musiałam to miasto zobaczyć, żeby zrozumieć wzruszenie, nostalgię i ten błysk w oku ludzi, którzy je wspominają. Lata świetności Lwów ma już za sobą, ale nadal zachwyca, rozpala wyobraźnię i pozostawia niedosyt.
Bardzo dziękujemy za wszystkie emocje i atrakcje; za Verdiego, Kaplicę Boimów, Katedrę ormiańską z jej barwnymi freskami i mozaiką projektu Józefa Mehoffera.
Myślę, że wierszyk nie był laurkowy, ale najzupełniej szczery. I może tylko następnym razem to nie do Maroko, a do Wilna - znacznie bliżej, sentymentalniej i patriotyczniej.
Bardzo dziękujemy za wszystkie emocje i atrakcje; za Verdiego, Kaplicę Boimów, Katedrę ormiańską z jej barwnymi freskami i mozaiką projektu Józefa Mehoffera.
Myślę, że wierszyk nie był laurkowy, ale najzupełniej szczery. I może tylko następnym razem to nie do Maroko, a do Wilna - znacznie bliżej, sentymentalniej i patriotyczniej.
Re: Byliśmy we Lwowie
W księgarni "Dom Książki" w Sopocie (na Monciaku) są dwa egzemplarze "Knajp Lwowa" w cenie 30 zl za sztukę (50 proc. rabatu).
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość