Powszechne szkolnictwo, jak dowodził prof. Szkudlarek, miało na celu z jednej strony stworzenie obywatela, który świadomie uczestniczyłby w życiu społecznych i politycznym (a do tego potrzeba wiedzy), a z drugiej - wykreowanie (wyobrażeniowej) wspólnoty narodowej. Pierwszy cel realizowano za pomocą nauk ścisłych i przyrodniczych, drugi - za pomocą humanistyki. Czy te cele nadal są aktualne? O ile nie ma wątpliwości, że wszystkim nam zależy na światłym i wykształconym społeczeństwie, niepodatnym na manipulacje i polityczne populizmy, o tyle rodzi się wątpliwość, czy zależy nam również na tworzeniu wspólnoty, którą łączyć będzie jedynie znajomość kilku dat z historii Polski, paru bitew, przysłów, wierszy i cytatów zaczerpniętych z dzieł narodowych wieszczów. Szkolną humanistykę trzeba by uwolnić od obowiązku dostarczania mitów potrzebnych do "zlepienia" społeczeństwa. Niech dzieciaki czytają po prostu ciekawe książki i uczą się na ten temat rozmawiać. To wystarczy. No i warto by, jak proponuje prof. Hartman, wprowadzić do szkół elementy prawa, nauki o zdrowiu, filozofii, logiki, tak aby młody człowiek wyszedł w świat z czymś konkretnym, a nie z jakimiś strzępami niepotrzebnej i mało aktualnej wiedzy.
A co z równością, która legła u podstaw powszechnego szkolnictwa? Jakimś rozwiązaniem byłoby wprowadzenie bezpłatnych przedszkoli. Wówczas zyskalibyśmy kilka dodatkowych lat, aby wyrównać poziom kapitału kulturowego wśród dzieci z różnych środowisk. Mam wrażenie, że edukacja przedszkolna jest jeszcze w Polsce na przyzwoitym poziomie, system psuje się później.
Edukacja i społeczne nierówności
Moderator: pablo
Re: Edukacja i społeczne nierówności
Albo wzorem XVI wiecznej Szwecji - co rok zadawać obywatelom zestaw materiału do opanowania, a następnie egzekwować np przy okazji składania rocznych zeznań podatkowych, pod karą utraty, jeśli nie majątku, to przynajmniej dostępu do facebooka
Re: Edukacja i społeczne nierówności
bianka pisze:Albo wzorem XVI wiecznej Szwecji - co rok zadawać obywatelom zestaw materiału do opanowania, a następnie egzekwować np przy okazji składania rocznych zeznań podatkowych, pod karą utraty, jeśli nie majątku, to przynajmniej dostępu do facebooka
Trzeba by to podpowiedzieć ministrowi Rostowskiemu. Skarb państwa nieźle by się wzbogacił na konfiskacie majątku.
Ale dwa, trzy lata i społeczeństwo by się wyedukowało .
Re: Edukacja i społeczne nierówności
No tak, tylko czy to leży we właściwie pojętym interesie władzy? Nawet za cenę skonfiskowanych majątków Masy, Kiełbasy i ich kolegów z pracy.pablo pisze:...Ale dwa, trzy lata i społeczeństwo by się wyedukowało .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość