Pani doktor trochę się denerwowała przed wykładem, bo nie była pewna, przed jakim audytorium przyjdzie jej wystąpić.
Trudno się dziwić, nasze audytorium jest dość nieokreślone. Na sali mogły być przecież zarówno osoby dobrze zorientowane w naukach ścisłych, jak i matematyczni ignoranci. Mnie w każdym razie się podobało (choć ja jestem akurat bliżej tej drugiej grupy ).
Szczerze mówiąc byłem przekonany, że matematyka rozwijała się dość równomiernie od czasów starożytnych do współczesności, a tu okazuje się, że guzik prawda. Czasy Cesarstwa Rzymskiego to czarny okres w dziejach matematyki i gdyby nie Arabowie, którzy zachowali dziedzictwo Greków ("Elementy" Euklidesa), to kto wie, na jakim etapie rozwoju naszej cywilizacji byśmy dzisiaj byli. Może by też nieco pogdybać i zapytać, jak wyglądałby dzisiaj świat, gdyby Rzymianie matematyki nie zaniedbali? Bo że ta nauka ma wpływ na rzeczywistość to chyba nikt nie wątpi.
Radosła Pyffel bodaj wspominał, że mentalnie jesteśmy bardzo podobni do Hindusów. To skoro Hindusi są świetnymi matematykami, to my chyba też byśmy mogli? Tylko trzeba by naprawdę przeorać polski system edukacji i zrobić prawdziwą reformę, której efekty odczulibyśmy za 20 lat. A niestety politycy w takiej perspektywie nie myślą . Ale o tym będzie może okazja porozmawiać w czasie poniedziałkowego wykładu prof. Tomasza Szkudlarka ("Edukacja i społeczne nierówności", 13 maja, godz. 18.30).
Meandry matematyki
Moderator: pablo
Re: Meandry matematyki
No, właśnie. Warto pamiętać, że to Arabowie "uratowali" nam matematykę, a "dzicy" Majowie wyprzedzaliby nas w tej dziedzinie (i pewnie nie tylko) o ok. 500 lat, gdybyśmy ich nie wyprzedzili militarnie...
Inna sprawa, jak potrzeby militarne rozpędzają rozwój matematyki (o czym słyszeliśmy na wykładzie prof. Kordosa)...
Negatywny stosunek do liczb ujemnych (zwłaszcza na pewnych wyciągach) - podzielam.
Jak na to spojrzeć historycznie, to moja edukacja matematyczna zakończyła się na osiągnięciach XVIII w. Dobrnęłam do rachunku różniczkowego i pożegnałam Królową Nauk z szacunkiem, ale bez żalu Bo jednak podziwiać Alinghi, i szacować całkę eliptyczną, to całkiem inne przyjemności...
Pięknie dziękuję za książki i płyty!
Inna sprawa, jak potrzeby militarne rozpędzają rozwój matematyki (o czym słyszeliśmy na wykładzie prof. Kordosa)...
Negatywny stosunek do liczb ujemnych (zwłaszcza na pewnych wyciągach) - podzielam.
Jak na to spojrzeć historycznie, to moja edukacja matematyczna zakończyła się na osiągnięciach XVIII w. Dobrnęłam do rachunku różniczkowego i pożegnałam Królową Nauk z szacunkiem, ale bez żalu Bo jednak podziwiać Alinghi, i szacować całkę eliptyczną, to całkiem inne przyjemności...
Pięknie dziękuję za książki i płyty!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość