

Mariusz jak zwykle zaaplikował nam sporą dawkę gimnastyki i ćwiczeń fonicznych (trochę było tego za dużo moim zdaniem, tę rozgrzewkę można by nieco skrócić).
Była też rzecz jasna Hanka modrooka, która niosła wodę od potoka (ewentualnie Hanka madraaka, ktara niasła wada ad pataka, Henke medreeke, Hinki midriiki itd.

Ale zajęcia bardzo dobre. Mariusz jest świetny, fajnie to prowadzi. Na koniec Krzysiek zgłosił propozycję, żeby Mariusz nas bardziej obsztorcowywał i obsobaczał

