Forum Akademia 30+

Pomysł na czas izolacji społecznej, wywołanej pandemią bardzo cenny.
Ćwiczymy umiejętności językowe, integrujemy się.
Pokonujemy skrępowanie i obawy przed oceną naszych możliwości komunikacyjnych.
Świetny sposób aby ruszyć szare komórki i zaplanować swój indywidualny program " odrdzewiania" mózgu.

Po rosyjsku, francusku, angielsku..

Okazało się, że to skrępowanie nie jest wcale nadmierne, co mnie mile zaskoczyło. I to niezależnie od poziomu językowego, jaki ktoś prezentuje. Super .
Jakiś czas temu mieliśmy w wydawnictwie zajęcia z angielskiego prowadzone przez szkołę językową. Zrobiono nam testy i poprzydzielano do różnych grup w zależności od stopnia zaawansowania. Koleżanka, która jeździ na zagraniczne targi książki, kontaktuje się z wydawcami i negocjuje po angielsku kontrakty nie dostała się wcale do najwyższej grupy, co świadczy nieco o ułomności sprawdzania poziomu znajomości języka przy pomocy testów. Ale to tylko uwaga przy okazji, bo chciałem zupełnie o czym innym. Mianowicie do najlepszej grupy dostała się inna koleżanka, która nie była w stanie wydobyć z siebie słowa, o zdaniu już nie wspominając. Znała świetnie gramatykę, miała bogaty zasób słownictwa (przynajmniej bierny), a z mówieniem miała ogromny problem. I to nie jest bynajmniej przypadek odosobniony. Mówienie w obcym języku opanować jest najtrudniej. Niestety, w szkołach nie przywiązuje się do tej umiejętności należytej wagi, skupiając się głównie na gramatyce. Bo w ten sposób łatwo jest prowadzić lekcje i łatwo też egzekwować wiedzę.
Przerabiam to teraz z moimi dziećmi. Zainteresowanych odsyłam do tekstu pt. My mother to the talking. Czyli jak nauczyć się języka obcego, który zamieściłem jakiś czas temu na blogu GWO.
https://blog.gwo.pl/my-mother-to-the-talking/

Zauważyłeś, Pawle, że dobrą metodą na naukę języków jest ich.. mieszanie. Czyli przerabianie, równolegle, materiału z kilku języków.
Kasia Tryba zaś poleca jeden blok językowy.
Każdy z nas wybiera któraś z tych metod.
To " mieszanie języków" to świetne ćwiczenie mózgu. Synchronizujemy kilka obszarów OUN.

W zasadzie chciałem powiedzieć, że nie należy się bać nauki kilku języków jednocześnie . Oczywiście dobrze, jeśli języki nie są z tej samej grupy (np. dwa romańskie lub dwa słowiańskie itd.), i dobrze, jeśli jesteśmy w nich na różnym poziomie zaawansowania (np. w jednym początkujący, a w drugim średniozaawansowani). Nie ja to rzecz jasna wymyśliłem, posiłkuję się tutaj radami poliglotów.
Ja uczę się teraz francuskiego i włoskiego jednocześnie, co nieco łamie te zasady. Ale mam już swoje lata, nie mam na co czekać . Podobieństwa między tymi językami raczej mi pomagają niż przeszkadzają, rzadko mi się coś miesza, choć oczywiście się zdarza. No i we włoskim jestem na niższym poziomie (ładuję do głowy ile się da, dość dużo rozumiem, ale jeszcze nie mówię, wezmę pewnie jakieś lekcje od nowego roku).
Nauka języków jest rzeczywiście świetną gimnastyką dla mózgu. Codziennie mózg musi absorbować i przetwarzać nowy materiał, co nie pozwala mu oklapnąć.

Na spotkaniach z językiem rosyjskim wracamy do pieśni Okudżawy.. Nostalgia.. Tak!! Komuna.. Nie!!!!

https://m.youtube.com/watch?v=o1xrTnXQmRQ

https://www.geo.fr/voyage/dix-choses-qu ... tte-183010

A tutaj dla frankofonów o bohaterze ostatniego wykładu profesora Friedricha

Trochę złotych myśli Beethovena. Z okazji jego urodzin.

https://www.classicfm.com/composers/bee ... out-music/

http://francuskiprzykawie.blogspot.com/?m=1


Kasia Tryba poleca!!

Filmowa inspiracja Pana Kierownika. Serial z 2005 "Mistrz i Małgorzata"

https://m.cda.pl/video/377601713


I Steffen Moller o nauce języków

https://youtu.be/cNdLbjIpHmM