Strona 1 z 1

Karlejący świat wg profesora Turskiego

: 11 sty 2014, o 17:37
autor: Milionis
Nastawiłam się na wykład o tym,że wkrótce przed nami przeciwieństwo Wielkiego Wybuchu ,w wymiarze kosmicznym, a Pan profesor dał nam inny powód do refleksji.

Inwestycje w naukę przekładają się na dobrobyt państwa.To wiemy.

Dzisiejsza polityka traktuje ludzi..szablonowo.Niestety..

Edukacja?Głupim społeczeństwem łatwiej się rządzi.

Czyli co nam zostało?Inicjatywa oddolna!

Ambitni,łączcie się!

Re: Karlejący świat wg profesora Turskiego

: 11 sty 2014, o 22:41
autor: bianka
Jednak wciąż mam przykre wrażenie, że nic tak nie mobilizuje i nie jednoczy jak konkretny wróg. Zewnętrzny. Wobec takiego zagrożenia następuje mobilizacja sił i środków i walczymy - na różnych polach. Czasem to konkurencja, czasem regularna wojna.
Względny dobrobyt i dość długi okres pokoju rozleniwia. Chcemy zachować status quo, bo, mimo wszystko, jest nam dobrze.
Ci, którzy cierpią głód i choroby są daleko (np. w Afryce, albo w Starych Babkach pod Nowym Dworem) i nie pojawiają się w telewizji, ani na Fejsie, czyli nie istnieją.
Voyager 2 ma 36 kb pamięci. W torebce noszę notes - "pendraka" 16Gb. Karlejący świat skojarzył mi się najpierw z naszymi małymi oczekiwaniami w zestawieniu z możliwościami o wymiarze dotąd niespotykanym.
Co do szkoły - no, tu, jak w służbie zdrowia - zawsze jest na co narzekać... Wymyśliłam dziś wspaniały system edukacyjny! Opiszę go kiedy indziej, bo zrobiło się późno :)

Re: Karlejący świat wg profesora Turskiego

: 13 sty 2014, o 12:40
autor: lukasz
Milionis
Inwestycje w naukę przekładają się na dobrobyt państwa.To wiemy.
Przekładają się w sposób bardzo niejasny, nieoczywisty i w nieokreślonej przyszłości. Jest o tym świetny rozdział książki Ha Joon Changa "23 rzeczy, których nie mówią ci o kapitalizmie" tutaj skrót z argumentacji http://www.krytykapolityczna.pl/artykul ... y-edukacji Boję się jednak, że profesor mógłby go skwitować lewakiem, ale jest dużo więcej wpływających czynników. Jak dla mnie teza jaką postawił profesor w tym wykładzie została zbyt słabo uargumentowana. Może ja nie uważałem na tym wykładzie, ale co takiego się stało się w systemie edukacyjnym USA że doprowadził w 1977 do wysłania sondy Voyager II, jakie zmiany doprowadziły do tego, że Stany Zjednoczone sfinansowały ten śmiały projekt? Czy politycy z tamtych czasów odbierali inne lekcje, jakie? Nie znalazłem w wykładzie odpowiedzi.

Re: Karlejący świat wg profesora Turskiego

: 13 sty 2014, o 16:23
autor: bianka
lukasz pisze: Może ja nie uważałem na tym wykładzie, ale co takiego się stało się w systemie edukacyjnym USA że doprowadził w 1977 do wysłania sondy Voyager II, jakie zmiany doprowadziły do tego, że Stany Zjednoczone sfinansowały ten śmiały projekt? Czy politycy z tamtych czasów odbierali inne lekcje, jakie? Nie znalazłem w wykładzie odpowiedzi.
No, właśnie. Moim zdaniem, to nie system edukacyjny, tylko warunki silnej konkurencji sprawiły. Rosja już nie straszy przewagą w kosmosie, a Chiny jeszcze nie. Za to prymitywny argument siły militarnej jest powszechnie zrozumiały w świecie karmionym newsami o terrorystach. No, to mamy F16 i lotniskowce.

Re: Karlejący świat wg profesora Turskiego

: 13 sty 2014, o 21:27
autor: pablo
bianka pisze:No, właśnie. Moim zdaniem, to nie system edukacyjny, tylko warunki silnej konkurencji sprawiły. Rosja już nie straszy przewagą w kosmosie, a Chiny jeszcze nie.
I couldn't agree more. Profesor szył ten wykład zbyt grubą nicią. Teza brzmiała atrakcyjnie, ale zabrakło argumentów, aby ją udowodnić. Badania kosmiczne rzeczywiście straciły impet, ale w innych dziedzinach ten postęp naukowy jest.


Co do edukacji. Amerykańskie uniwersytety są rzeczywiście bardzo dobre i to Amerykanie dostają najwięcej Nobli, ale to tylko dlatego, że potrafią przyciągnąć do siebie najzdolniejszych ludzi z całego świata. A system edukacyjny mają fatalny (widać to po wynikach ostatniej PISY).
Szkoła w obecnej postaci jest rzeczywiście anachroniczna, ale jaka powinna być - to nikt nie wie (a na pewno nie premier i pani Kluzik-Rostkowska). Dla polityków edukacja nigdy nie będzie dziedziną atrakcyjną, bo na efekty zmian trzeba zbyt długo czekać. A politycy myślą co najwyżej na cztery lata naprzód (od wyborów do wyborów).

Ja mam niezwykle prostą receptę na uzdrowienie polskiej edukacji (już chyba kiedyś o tym na forum pisałem, ale powtórzę). Trzeba zwiększyć prestiż zawodu nauczyciela. Zagwarantować przyszłym nayczycielom porządną pensję, stabilność zatrudnienia, ale w zamian dużo wymagać. Jeśli na jedno miejsce na studiach nauczycielskich będzie 7-10 kandydatów, problemy z edukacją same się rozwiążą. Jako humanista z zawodu, wierzę w człowieka. ot co ;).