Stroje były fantastyczne, jedzenie pyszne, alkohole odpowiednio mocne, a muzyka skoczna, tak że mam nadzieję, że bawiliście się nie najgorzej? Czas jakoś błyskawicznie upływał, ledwo zmieściliśmy w programie dwie atrakcje wątpliwej jakości (konkurs "Szansa na sukcesik" i wybór Królowej i Króla Balu). A propos. Odtworzyłem nagrania, które poczyniłem w trakcie i z przerażeniem odkryłem, że jestem całkowicie pozbawiony muzycznego słuchu (a całem życie sądziłem inaczej). Nie wiem jeszcze, ale w związku z tym chyba nie przyjdę na warsztaty prof. Sutta  

 . 
Nadmieńmy gwoli formalności, że Królową Balu została Monika (wampirzyca), a Królem - Adam (wyglądał trochę jak wokalista zespołu Boney M.). 
Była prośba, aby podać wszystkie przepisy na sałatki, tak więc wrzucajcie to na forum (śledź mniej awanturujący się, bo pod krawatem - super!). 
Znalazłem dwie nagrody-czekolady i damskie okulary (na moje oko plusy, ok. 2 dioptrii, czarno-czerwone).   
A Bal wymyśliła Ania (przebrana była za superwoman). 
Zresztą cokolwiek by się dla Was nie wymyśliło i tak się uda. Wyłącznie Wasza w tym zasługa.